Dostałem dziś maila od młodego człowieka opisującego swój koszmar na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego (list od Darka w załączniku), który stał się bezpośrednią przyczyną napisania do Państwa.
Gdy blisko 40 lat temu medycyna zdiagnozowała u mnie tzw. schizofrenię wiedziałem, że metody przez nią proponowane nie prowadzą do zdrowia, czyli są, mówiąc najdelikatniej, nieskuteczne, a o trwałych efektach ubocznych ich wieloletniego oddziaływania mogłem się przekonać po latach.
Dziś, mając za sobą doświadczenia 3 hospitalizacji, 22 lat zażywania środków psychotropowych doszedłem do smutnego przekonania, że lekarze psychiatrzy nie byli i nie są zainteresowani wyzdrowieniem swych pacjentów...
Dopiero zastosowana wobec siebie „autoterapia”, wbrew opiniom psychiatrów, doprowadziła mnie, bez jakichkolwiek leków, do pełnego zdrowia. Zainteresowanych moją historią odsyłam do „Wiadomości Psychiatrycznych” nr 4 z 1999 roku, które zechciały ją opublikować pt. „Byłem schizofrenikiem” (znamienne, że w dziale „Twórczość Chorych”).
Moim zdaniem jako Polscy Psychiatrzy macie Państwo w aktualnej sytuacji do wyboru tylko dwie drogi :
Pierwsza, to szczere przyznanie, że nikogo z tzw. choroby psychicznej, zwłaszcza „schizofrenii” nie wyleczyliście, gdyż nie było to możliwe, bez uprzedniego poznania jej przyczyn (a są one natury duchowo- emocjonalnej i indywidualne dla każdego). Tylko autentyczne zaangażowanie, oparte o empatię i zrozumienie drugiego człowieka, może na trwałe doprowadzić do tak długo wyczekiwanych rezultatów. Usilne próby znalezienia genu odpowiedzialnego za „schizofrenię” oraz leku, którym można by ją wyleczyć, są jedynie nieudolną racjonalizacją tezy sprowadzającej człowieka do jego fizycznej postaci. Duszy ani innych subtelnych energii nie da się zobaczyć pod mikroskopem!.. Podawanie neuroleptyków jest uzasadnione jedynie w bardzo ograniczonych okolicznościach.
Druga droga to kontynuacja wybranego przez Was dawno oszustwa polegającego na, świadomym lub nie, deklarowaniu przez Was oficjalnie intencji niesienia pomocy cierpiącym i ich bliskim oraz ukrywaniu prawdziwych motywów, mających mało wspólnego z dobrem i potrzebami tych ludzi.
Listem tym pragnę pobudzić środowisko Psychiatrów Polskich do tak wyczekiwanych zmian, dać wyraz mojej głębokiej prawdzie oraz wesprzeć innych zwracających się do mnie o pomoc rozczarowanych metodami oficjalnej psychiatrii.
Siła zmian, napędzana przyspieszonym procesem poszerzającej się (m. in. dzięki nowym mediom) świadomości ludzi na całym świecie, będzie tak wielka, że wkrótce zmiecie dawno nie spełniające swej roli Struktury (z Psychiatrią włącznie) i możecie się niespodziewanie znaleźć obok innych odpowiedzialnych za świadome niszczenie ludzkiego zdrowia i życia (głównie przedstawicieli Koncernów Farmako- Chemicznych), nie przed Boskim Sądem, bo w niego nie wierzycie, lecz przed Trybunałem Ludzkiej Sprawiedliwości.
Dowodów Państwa nieetycznej działalności jest tak wiele, że niedostrzeganie ich może być jedynie tłumaczone ekonomiczną potęgą skutecznego „przekonywania” Was przez Kartele Farmaceutyczne (zatruwające przy okazji żywność, ziemię, wodę i powietrze dla celów, które wolę na potrzeby tego listu przemilczeć).
Tysiącletnia Rzesza, Komunizm, Kościoły i Niepodważalne Doktryny Naukowe upadały, upadają i upadną ostatecznie pod naporem prawdy przyswajanej przez coraz tysiące, a może nawet już miliony ludzi podejmujących decyzje i działania zmierzające do zerwania z fikcją nieprawdziwej rzeczywistości, którą tworzycie Wy i Wam podobni.
Poparciu przytoczonych tu tez niech służą inne dostępne powszechnie dokumenty:
1. List Dr Loren'a Mosher'a do Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (APA) rezygnującego z wieloletniego w nim członkostwa,
2. Opis znanego kompromitującego psychiatrię eksperymentu dr Rosenhana,
3. Artykuł dr Daniela Fishera zamieszczony w Washington Post w 2000 r. pod znamiennym tytułem: "Zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez przemysł farmaceutyczny",
oraz nieskończona ilość opinii i niezależnych wypowiedzi w internecie, których nie macie czasu czytać (jak powiedział mi kiedyś przepracowany psychiatra)...
Nie jestem już tak naiwny jak na początku mojej drogi (skutecznie mi w tym pomogliście) i nie wierzę, by ten list wywołał jakieś szczególne wrażenie w Waszych, Drodzy Psychiatrzy, sumieniach poddanych wieloletniemu praniu mózgów, dlatego upubliczniam go rozsyłając również do wiadomości:
1. mediów prasa, radio, telewizja...
2. moich wrażliwych przyjaciół uznanych przez „chore” społeczeństwo za „chorych” psychicznie,
3. innych zainteresowanych tematem zmian „chorej rzeczywistości”, w której nic nie działa zgodnie z najlepszym naszym wyobrażeniem Zdrowia i Szczęścia.
Poszukujących odmiennych jeszcze punktów widzenia w sprawie tzw. chorób psychicznych, a „schizofrenii” zwłaszcza, zachęcam do odwiedzania różnych forów temu tematowi poświęconych oraz witryn internetowych. Przykładowo kilka z nich, z którymi jestem zaprzyjaźniony:
- www.power2u.org
- www.successfulschizophrenia.org
- www.sensitiveservicesinternational.com
- www.anty-psychiatria.info
Ufam jednak, że pośród Polskich Psychiatrów są również szczerze oddani pacjentom i pracujący ze szlachetnych pobudek lekarze i to głównie do nich adresuję ten apel.
Z wyrazami prawdziwej troski o kondycję psychiczną Polaków
mgr inż arch. Paweł Stanisław Tomaszewski www.uzdrowionaschizofrenia.pl
pstomaszewski@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga. Od lutego 2013 roku komentarze mogą ukazywać się ze znacznym opóźnieniem
Możesz użyć następujących atrybutów HTML:
Tekst pogrubiony: <b>twój tekst... </b>
Tekst pochylony: <i>twój tekst...</i>
Odnośnik (Link): <a href="adres strony">widoczna nazwa</a>
Adres e-mail: <a href="mailto:wstaw adres e-mail">nazwa</a>