Wreście dobtre zakończenie sprawy. Smutne jest jednak to, że tyle trudu zadali tej kochającej i chcącej wziąść ślub parze durnowaci urzędnicy, wymiar sprawiedliwości, oraz psychiatrzy przed którymi ludzie ci musieli się spowiadać i poddawawać przymusowym oraz poniżającym w tej sytuacji, badaniom psychiatrycznym. Czyżby nasze prawo było wyznacznikiem uprzedzeń tych, którzy je tworzyli?
"Sąd wydał w poniedziałek zgodę na zawarcie ślubu pomiędzy dwojgiem niepełnosprawnych. Sprawa ciągnęła się od kwietnia ubiegłego roku.
O parze, której sąd odmówił prawa do zawarcia małżeństwa pisaliśmy wielokrotnie. Na dzisiejszej rozprawie sąd zgodził się, żeby Katarzyna Barszczewska i Andrzej Duda pobrali się. Katarzyna Łakoma z biura Rzecznika Praw Obywatelskich powiedziała, że rzecznik ma wątpliwości co do konstytucyjności polskich przepisów w tej sprawie i rozważa skierowanie ich do Trybunału Konstytucyjnego. Tym bardziej, że Polska podpisała kartę praw osób niepełnosprawnych, według której każdą osoba ma prawo do zawarcia związku małżeńskiego i do posiadania potomstwa.
Narzeczeni po ogłoszeniu wyroku byli bardzo szczęśliwi. Katarzyna Barszczewska uparła się i doprowadziła sprawę do końca. - Czułam się upokorzona, ale teraz jestem już spokojna. Mamy już wyznaczoną datę ślubu - na 18 lutego - powiedziała po wyroku. Narzeczeni zastanawiają się też nad tym, czy nie walczyć w sądzie o zadośćuczynienie w tej sprawie od skarbu państwa.
Krzysztof Koman z Fundacji Pomocy Ludziom Niepełnosprawnym, który był obecny na każdej rozprawie w tej sprawie przyznał w sądzie, że w jego fundacji było kilka takich przypadków. Przeważnie ludzie rezygnują z batalii sądowych i żyją w wolnych związkach."
Całość Artykułu dostępna: http://warszawa.gazeta.pl
Zobacz też:
- Ustawy dyskryminujące i ich konsekwencje