Tak w skrócie: zaczęło się wszystko od faktu, że sąsiad który znalazł sobie żonę o 20 lat młodszą poskarżył się jej, że jest psychicznie i fizycznie gnębiony przez swoją żoną, mówił o znęcaniu się nad nim, że żona ukradła mu oszczędności życia. Niedługo po tym fakcie już nie żył. Pani Mieczysława z obywatelskiego obowiązku złożyła doniesienie do prokuratury o swych podejrzeniach co do sąsiadki. Prokuratura zawiadomienie olała, ale takim postępowaniem zrobiła sobie wroga za ścianą. Sąsiadka wiele razy obiecała jej że ją załatwi i przy współudziale prokuratury już jej się to praktycznie udało. Pani Mieczysława też nie pozostawała jej dłużna, ale ona mieszka sama, za to sąsiadka ma bliskiego znajomego i sporą rodzinę. Jedno słowo przeciw wielu gębom i w świecie chorej władzy nie trudno domyśleć się finału tego spektaklu.
Starą metoda prokuratorską jest tzw. "numer na wariata". Pani Mieczysława całe pracowite życie spędziła jako nauczycielka i nie zdawała sobie sprawy jak oszukują sędziowie i funkcjonariusze władzy, nie wiedziała że skorumpowani biegli lekarze ściśle współpracują z funkcjonariuszami prokuratur z prostej przyczyny - za łapówki i "lewe" zwolnienia" powinni siedzieć za kratkami, a tak dzięki współpracy z równie skorumpowanymi urzędnikami wspólny interes kręci się. Dopiero teraz, jak Ziobro zabrał się za te oszustwa, lekarze nagle zaczęli strajkować, ponieważ zaczęto ich sprawdzać i zaplanowano wprowadzenie kas fiskalnych, co oprócz kolejnych oszustów - adwokatów wszyscy usługodawcy od dawna musieli wprowadzić. Podobnie "poszkodowani" postępowaniami PiS czują się sędziowie i prokuratorzy których pracę i przekręty w końcu zaczęto kontrolować.
Pani Mieczysława z uwagi na swoją wiedzy i doświadczenia traktowała sąsiadów, oraz młodszych znacznie od siebie funkcjonariuszy i lekarzy jak szkolnych uczniaków - do niej musiało należeć ostatnie zdanie - i to ją zgubiło. Za pyskówkę z sąsiadką i funkcjonariuszami władzy stalinowskim zwyczajem skierowano ja na badania psychiatryczne.
Publikujemy poniżej w całości kit wytworzony przez udających lekarzy psychiatrów:
2/ Krzysztof Woźniak
3/ Grażyna Reguła
...ponieważ ta opinia "powlekana jest" do dnia dzisiejszego w jej sprawach, gdzie pseudobiegli stwierdzają u Mieczysławy"chorobę psychiczną pod postacią zespołu urojeniowego"... - oczywiście nie dokumentując to żadnymi faktami, tylko ulotnymi słowami.
Dowód oszustwa biegłych i manipulacji polega na fakcie, że Pani Mieczysława mieszkając wtedy w Dębicy udaje się tak do szpitala na badania - i kolejni lekarze psychiatrzy wydają jej opinie, że nie ma objawów psychozy...
I zaczyna się typowa zabawa z ograniczonymi umysłowo funkcjonariuszami, oraz chorymi psychiatrami. Ponieważ Pani Mieczysław walczy o swoje, za pyskówkę w kolejnych latach 2002, 2003, 2004, 2006 prokuratura kieruje p. Mieczysławę na badania - kolejno na zlecenie funkcjonariuszy badają ją znani już wcześniej czytelnikom skorumpowani biegli: Adam Dreher, Paweł Hejnar, Jolanta Szczerba - Per, przypisując p. Mieczysławie zespół urojeniowy, ewentualnie paranoidalny - poniżej przykłady: