sobota, 31 grudnia 2011

Szczęśliwego Nowego Roku 2012!


Leki na depresję działają tak samo, jak placebo

Ani leki przeciw depresji, ani psychoterapia nie dają lepszych efektów w terapii depresji niż nieaktywne pigułki z placebo – zaobserwowali naukowcy z USA w swoich najnowszych badaniach klinicznych.

Autorzy pracy na łamach pisma "Journal of Clinical Psychiatry„ zaznaczają jednak, że ich wyniki należy interpretować ostrożnie, między innymi dlatego, że efekty różnych metod terapii mogą zależeć od płci i rasy pacjentów z depresją. Poza tym, badania objęły stosunkowo małą liczbę osób i trzeba je powtórzyć na większej grupie chorych.

Już wcześniej pojawiały się doniesienia wskazujące, że chorzy na depresję poddawani rzeczywistej terapii – np. otrzymujący leki przeciwdepresyjne czy wyciąg dziurawca – często nie uzyskują większej poprawy niż pacjenci na placebo.

W najnowszych badaniach naukowcy z Adelphi University w Garden City (stan Nowy Jork) losowo przydzielili 156 pacjentów z tzw. dużą depresją do jednej z trzech grup: pierwsza codziennie przez 16 tygodni zażywała nowoczesny lek przeciwdepresyjny zawierający sertralinę, zaliczaną do inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), druga uczęszczała na psychoterapię określaną jako wspierająco-ekspresyjna – dwa razy w tygodniu przez miesiąc, a następnie raz w tygodniu przez kolejne trzy miesiące, a trzecia w tym samym okresie zażywała nieaktywne placebo. Gdy sertralina nie przyniosła efektów po 8 tygodniach, chorym zmieniano lek na wenlafaksynę z grupy inhibitorów zwrotnego wychwytu noradrenaliny i serotoniny (SNRI). Podobną strategię stosowano u chorych zażywających placebo – gdy nie było poprawy jedno placebo zastępowano innym.
Okazało się, że po 16 tygodniach trzy badane grupy nie różniły się pod względem efektów terapeutycznych.Leki przeciwdepresyjne zadziałały u 31 proc. stosujących je pacjentów. Wyrażało się to spadkiem liczby punktów na standardowej skali oceny ciężkości depresji.

piątek, 30 grudnia 2011

Właściwie nie ma ludzi bez depresji

Starożytni wierzyli, że melancholia to choroba wywoływana nadmiarem "czarnej żółci". Stąd "czarnowidztwo", które każe melancholikom postrzegać świat tak, jak zwykła go oglądać większość nowojorczyków – przez ciemne okulary.

Według WHO problem z kolorystyką codzienności ma już w tej chwili co piąty Amerykanin i Europejczyk (łącznie znacznie ponad 120 milionów przedstawicieli naszej populacji). Zaburzenia depresyjne są obecnie czwartym najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie, a do roku 2030 mogą przesunąć się na miejsce drugie, tuż po wieńcówce, czyli chorobie niedokrwiennej serca. Tyle oficjalne komunikaty prasowe.

Będzie nawet jeszcze gorzej. Z opisu depresji w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10) wynika, że "przynajmniej u niektórych chorych zaburzenia nastroju mogą być maskowane przez dodatkowe objawy, takie jak rozdrażnienie, nadużywanie alkoholu, zachowania histeryczne, narastanie występujących już poprzednio fobii i natręctw, albo też przez dolegliwości hipochondryczne".


Czyli właściwie nie ma ludzi bez depresji. Tylko niektórzy nie są jeszcze odpowiednio zdiagnozowani.

czwartek, 29 grudnia 2011

Stygmatyzacja psychiatryczno - psychologiczna i jej skutki

Jak podaje Wiki:


"Stygmatyzacja może stanowić skutek ujemny diagnozy psychiatrycznej lub psychologicznej polegająca na klasyfikowaniu ludzi według procedury zerojedynkowej. Źródłem negatywnego myślenia o jednostce może być osobowość diagnosty, jego wcześniejsze kontakty z osobami z danej grupy i oficjalne stereotypy.


Stygmatyzacja jest procesem, w którym etykietę nadaje się osobom nie spełniającym oczekiwań innych - nietypowym w wyglądzie, zachowaniu, poglądach, odmiennym kulturowo lub rasowo, niechętnym lub nieumiejącym zachowywać się zgodnie z przyjętymi normami (osoby należące do subkultur).

A jakie są jej skutki?

- Etykietowanie wpływa zwrotnie na sposób myślenia "chorego" o sobie w kategoriach zawartych w stygmacie, jednostka zaczyna wierzyć w dysponowanie przypisywanymi właściwościami, utożsamiać się z nimi i zachowywać zgodnie z treścią stygmatu, spełniając oczekiwania społeczne.


następują:

1) Delegacja najsłabszego członka rodziny do integracji systemu rodzinnego przez manifestację jego patologii zaburzeniem psychicznym. "Chory" czuje się bezradny i bezsilny z powodu braku wsparcia dla jego działań antystygmatyzujących.


2) Zmiana pozycji społecznej. Jednostka otrzymuje komunikaty o nieufności, strachu, podejrzliwości.


3) Odrzucenie przez otoczenie społeczne.


4) Obniżenie poczucia własnej wartości, poczucia bezpieczeństwa i zaufania do siebie i innych, wzrost poczucia zagrożenia. Prowadzi to do zachowań, mających na celu pokazanie się z innej strony, tym bardziej wzrasta podejrzliwość otoczenia, co jednostka interpretuje w kategoriach "wszystko co robię jest złe".


5) Wyuczona bezradność - myślenie o sobie i swoim zachowaniu w kategoriach braku wpływu staje się regułą. Dochodzi do izolacji społecznej, obniżenia nastroju i motywacji do zmiany sytuacji.


6) Efekt Golema - samospełniające się proroctwo dotyczące negatywnych wartościowań własnej osoby. Jednostka zaczyna myśleć o sobie jako "chorym psychicznie".

środa, 28 grudnia 2011

Błędy Nauki - Zapoznani geniusze - ich droga przez mękę

okładka książki
Polecam książkę:
Luc Bürgin  - Błędy Nauki



"Dopiero teraz uświadomiliśmy sobie, jak szybko zmieniają się w nauce układy odniesienia. Nigdy wcześniej nie było tak widoczne, że to, co dziś nazywamy powszechnie obiektywnym poznaniem, już jutro może okazać się subiektywną opinią."


Wiek XX - rewolucyjny w dziedzinie nauki i techniki - przynosi co chwila odkrycia, burzące niejeden utarty pewnik. Oficjalna nauka niechętnie przyjmuje prawdy zaprzeczające skostniałym poglądom. Bürgin opisuje historie słynnych odkryć i wynalazków, które zostały uznane dopiero po wielu latach, kiedy ich autorzy umarli już, nierzadko w nędzy i upokorzeniu.



poniedziałek, 26 grudnia 2011

Próba zdyskredytowania znanego psychologa przez psychiatrów. Konsylium 24

Wiosną 2000 roku na polskim rynku wydawniczym pojawiła się książka znanego psychologa , psychoterapeuty Jarosława Stukana „Toksyczna psychologia i psychiatria depresja a samobójstwo. Cały wywiad znajdziesz tu.

To jak psychiatrzy zareagowali próbując wszelkimi dostępnymi środkami zdyskredytować znanego psychologa,  przedstawia on na swoim facebooku: Oto fragment z konsylium 24, wypowiedzi jednego z psychiatrów:


" Tekst z portalu dla lekarzy konsylium24, jednego z psychiatrów, odnoszący się do książki - Toksyczna psychologia i psychiatria: depresja a samobójstwo.

- Przykre, ze ten pan pracuje klinicznie. Ale trudno go o to winić, pieniądz nie śmierdzi. Winić należy raczej środowisko lekarskie, że dopuszcza do takich sytuacji. Dopóki polscy psychiatrzy nie zaczną reagować na takich oszołomów psychologów-pseudoterapeutow i dopóki polscy psychiatrzy nie wymuszą regulacji zawodu psychoterapeuty, znachorzy będą się panoszyć. W opisanym przypadku: myślę, że wystarczyłoby, gdyby do księgarni medbook wpłynął protest ponad 100.000 lekarzy, podobnie, a wycofano by wspomnianą książkę. Gdyby Poradnia Zdrowia Psychicznego w Krapkowicach otrzymała listy od polskich psychiatrów zawierające sprzeciw przeciwko zatrudnieniu pana Jarosława Stukana, pewnie by go zwolniono."

- "Pozwolę więc sobie tez skomentować i napiszę, że psychoterapia to sensu stricto pomoc psychologiczna. Jak się środowisko psychologów w końcu nie otrząśnie i pozwoli położyć łapę na swoim zawodzie psychiatrii, to już naprawdę będzie bardzo bolesny upadek intelektualny, a konsekwencje w zmedykalizowanym świecie fatalne. Psychiatryzacja kultury to już nie jest żaden szaszowski mit. "


Jest to znany nam od lat  sposób dyskredytacji wszystkich próbujących wyjść poza skostniałe i nieaktualne już tezy z dziedziny psychiatrii i psychologii. Polecam również ciekawą książkę ukazującą ten problem nauki  na przestrzeni historycznej. Luc Burgin - Błędy nauki ;)

Jarosław Stukan ;


Ukończył psychologię kliniczną i sądową na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. W kolejnych latach szkolił się w psychoterapii psychodynamicznej (nowoczesna psychoanaliza).  Ukończył ponadto kilkadziesiąt innych szkoleń z zakresu diagnozy i pomocy psychologicznej i studia podyplomowe z zakresu seksuologii. Kontynuuje naukę seksuologii klinicznej. Pracuje nad  doktoratem z zakresu suicydologii. Pracował w wielu instytucjach niosących pomoc: w poradni  dziecięcej, w kilku poradniach zdrowia psychicznego dla dorosłych (Krapkowice NZOZ i ZOZ, Zawadzkie NZOZ - szpital miejski), w ośrodku interwencji kryzysowej (Opole) oraz wielu innych  placówkach 


Sporadycznie występuje w charakterze biegłego sądowego. W swojej pracy klinicznej wyspecjalizował sie w niesieniu pomocy osobom, które utraciły chęć życia. Wydał dotąd 6 książek. We wszystkich skupia si ę na przewidywaniu i zapobieganiu samobójstw oraz morderstw. Jest twórcą wielu nowych pojęć, które pozwalają lepiej zrozumieć poruszane przez niego zagadnienia. Należ ą do nich m.in.: pseudosamobójstwo, syndrom premorderczy, sadyzm czysty i inne. Pozycja "Toksyczna psychologia i psychiatria: depresja a samobójstwo" jest obecnie przekładana na język niemiecki.

sobota, 24 grudnia 2011

Wesołych świąt :)


Zdjęcie

Wszystkim czytelnikom życzą Małgorzata i Piotr

Psychuszka w demokracji - film nagrany przez Renatę Ramos

Dla tych , którzy myślą jeszcze , że żyją w wolnym kraju a zakładach psychiatrycznych są przetrzymywani chory ludzie ...

Film oraz opis pochodzą ze strony: http://www.antykorupcja.pl/


Witam.

"Proszę Państwa Pan Jerzy to kolejna ofiara funkcjonariuszy publicznych. Nagrałam ten film, gdyż po zapoznaniu się ze sprawą, stało się dla mnie oczywistym, że zamykanie ludzi w zakładach psychiatrycznych trwa nadal. Ja również byłam kiedyś skierowana na badania, bezpodstawnie i bezprawnie, za co do tej pory nikt nie poniósł konsekwencji. Jakie są koszty takich działań? A płaci za to obywatel."

R. Ramos

piątek, 23 grudnia 2011

PSYCHUSZKA W DEMOKRACJI

Do szpitali psychiatrycznych trafia coraz więcej zdrowych osób. Zamknięcie w psychuszce jest dziś represją stosowaną częściej niż w PRL! Co gorsza, stało się też metodą załatwiania przez prokuratorów i sędziów prywatnych porachunków – biją na alarm prawnicy i organizacje broniące praw człowieka.

Kiedy chcą coś podać, na przykład leki, otwierają główne drzwi i podają przez kratę. Cela jest sześcioosobowa, WC wydzielone w rogu, bez drzwi (wszystko widać). Okna również odgrodzone kratą. W nocy jeden chłopak zaczął wyrywać z pustego łóżka metalowe pręty, był agresywny. Krzyczał, że musi wyjść z celi, bo widzi różne rzeczy i one go wołają. Prosiłem strażnika, żeby zabrał chłopaka, bo machał tymi prętami i zaczynał budzić strach. Strażnik nie zrobił nic” – tak opisuje swoje życie na oddziale psychiatrycznym Daniel G. z Rawy Mazowieckiej. Trafił tu, bo miał pecha wejść w konflikt z Robertem Gdakiem, miejscowym notablem, zastępcą prokuratora rejonowego.


Jego kłopoty zaczęły się już w 2000 roku, gdy powiedział, że prokurator „często przekracza swoje uprawnienia służbowe, składa fałszywe zeznania i tworzy fałszywe dowody”. Gdak oskarżył go o pomówienie. Zgodnie z kodeksem karnym taki proces powinien toczyć się z oskarżenia prywatnego, jednak prokuratura zaczęła ścigać chłopaka z urzędu.

czwartek, 22 grudnia 2011

Lot nad kukułczym gniazdem książka i film

Ken Kesey – Lot nad kukułczym gniazdemLot nad kukułczym gniazdem (1962), powieść Kena Keseya o zniewoleniu i tęsknocie za wolnością. Zamknięty świat zakładu psychiatrycznego opisuje pisarz oczyma jednego z pacjentów, rzekomego chronika Wodza, zrazu zaszczutego i zamilkłego z przerażania, udającego głuchoniemego, aby uniknąć kłopotów, potem coraz bardziej świadomego swej sytuacji ozdrowieńca.



Pewnego dnia do zakładu przybywa nowy pacjent, zabijaka Randle Patrick McMurphy. Uniknął odpowiedzialności karnej udając psychicznie chorego. W zakładzie panują twarde zasady, wprowadzone przez siostrę Ratched, Wielką Oddziałową. Rządzi tu żelazną ręką. Wszelkie objawy buntu tłumi, opornych poddaje elektrowstrząsom, ogłupiającej terapii, a nawet lobotomii.




Powstał również film w którym główną rolę odegrał  Jack Nicholson:


Zdjęcie"Wprowadzając bohatera, skierowanego wprawdzie do zakładu psychiatrycznego, ale niewydającego się ani trochę szaleńcem, reżyser sugeruje jednocześnie pytanie o granice między normalnością a obłąkaniem. Widz z przerażeniem uświadamia sobie, jak są one kruche. 




ZdjęcieOto bowiem drobny złodziejaszek i awanturnik Randall Patrick McMurphy, skazany za liczne przestępstwa, w tym także gwałt, pragnąc uniknąć obozu pracy, symuluje obłęd. Zostaje wysłany na obserwację do szpitala psychiatrycznego, gdzie trafia na oddział kierowany przez siostrę Ratched."

środa, 21 grudnia 2011

Psychiatryczne opinie lekarskie są manipulowane - kolejne dowody oszustwa lekarzy psychiatrów.

Sprawę bezprawnego aresztowania Pani Mieczysławy opisaliśmy w artykule: Prokurator Adam Sawicki skazuje bez wyroku chorą staruszkę ma ciężkie więzienie  - z cyklu patologiczne organy wymiaru (nie)sprawiedliwości.

Tak w skrócie: zaczęło się wszystko od faktu, że sąsiad który znalazł sobie żonę o 20 lat młodszą poskarżył się jej, że jest psychicznie i fizycznie gnębiony przez swoją żoną, mówił o znęcaniu się nad nim, że żona ukradła mu oszczędności życia. Niedługo po tym fakcie już nie żył. Pani Mieczysława z obywatelskiego obowiązku złożyła doniesienie do prokuratury o swych podejrzeniach co do sąsiadki. Prokuratura zawiadomienie olała, ale takim postępowaniem zrobiła sobie wroga za ścianą. Sąsiadka wiele razy obiecała jej że ją załatwi i przy współudziale prokuratury już jej się to praktycznie udało. Pani Mieczysława też nie pozostawała jej dłużna, ale ona mieszka sama, za to sąsiadka ma bliskiego znajomego i sporą rodzinę. Jedno słowo przeciw wielu gębom i w świecie chorej władzy nie trudno domyśleć się finału tego spektaklu.

Starą metoda prokuratorską jest tzw. "numer na wariata". Pani Mieczysława całe pracowite życie spędziła jako nauczycielka i nie zdawała sobie sprawy jak oszukują sędziowie i funkcjonariusze władzy, nie wiedziała że skorumpowani biegli lekarze ściśle współpracują z funkcjonariuszami prokuratur z prostej przyczyny - za łapówki i "lewe" zwolnienia" powinni siedzieć za kratkami, a tak dzięki współpracy z równie skorumpowanymi urzędnikami wspólny interes kręci się. Dopiero teraz, jak Ziobro zabrał się za te oszustwa, lekarze nagle zaczęli strajkować, ponieważ zaczęto ich sprawdzać i zaplanowano wprowadzenie kas fiskalnych, co oprócz kolejnych oszustów - adwokatów wszyscy usługodawcy od dawna musieli wprowadzić. Podobnie "poszkodowani" postępowaniami PiS czują się sędziowie i prokuratorzy których pracę i przekręty w końcu zaczęto kontrolować.


Pani Mieczysława z uwagi na swoją wiedzy i doświadczenia traktowała sąsiadów, oraz młodszych znacznie od siebie funkcjonariuszy i lekarzy jak szkolnych uczniaków - do niej musiało należeć ostatnie zdanie - i to ją zgubiło.  Za pyskówkę z sąsiadką i funkcjonariuszami władzy stalinowskim zwyczajem skierowano ja na badania psychiatryczne.
- Czemu nie, pomyślała, w końcu ja jestem jak najbardziej normalna - i pierwszy raz w 1998r poszła na badania do psychiatryczne, gdzie mając jeszcze zaufanie do lekarzy, jak każdy człowiek zwierzyła się ze swych problemów z funkcjonariuszami. Był to przełomowy etap jej emerytalnego życia.
Publikujemy poniżej w całości kit wytworzony przez udających lekarzy psychiatrów:


1/ Anna Mierzwińska - Obara,
2/ Krzysztof Woźniak
3/ Grażyna Reguła





...ponieważ ta opinia "powlekana jest" do dnia dzisiejszego w jej sprawach, gdzie pseudobiegli stwierdzają u Mieczysławy"chorobę psychiczną pod postacią zespołu urojeniowego"... - oczywiście nie dokumentując to żadnymi faktami, tylko ulotnymi słowami.


Dowód oszustwa biegłych i manipulacji polega na fakcie, że Pani Mieczysława mieszkając wtedy w Dębicy udaje się tak do szpitala na badania - i kolejni lekarze psychiatrzy wydają jej opinie, że nie ma objawów psychozy... 


I zaczyna się typowa zabawa z ograniczonymi umysłowo funkcjonariuszami, oraz chorymi psychiatrami.  Ponieważ Pani Mieczysław walczy o swoje, za pyskówkę w kolejnych latach 2002, 2003, 2004, 2006 prokuratura kieruje p. Mieczysławę na badania - kolejno na zlecenie funkcjonariuszy badają ją znani już wcześniej czytelnikom skorumpowani biegli: Adam Dreher, Paweł Hejnar, Jolanta Szczerba - Per, przypisując p. Mieczysławie zespół urojeniowy, ewentualnie paranoidalny - poniżej przykłady:

wtorek, 20 grudnia 2011

Teatr Telewizji pt. "Kuracja'' - ściągnij mp4


"Według książki Jacka Głębskiego (reż.: Wojtek Smarzowski, w roli głównej: Bartek Topa). Sztuka opowiada o psychiatrze naukowcu, który chcąc poznać tajniki swoich podopiecznych postanawia symulować schizofrenię, stając się ,,zwykłym pacjentem psychiatryka''. O eksperymencie mało kto wie, a sytuacja szybko wymyka się spod kontroli..."


Uwaga całość dostępna już do ściągnięcia:

Poruszająca historia ofiary psychiatrii

To w jaki sposób piętnuję się ludzi , zamykając ich w zakładzie psychiatrycznym , za karę. Opisuje przyjaciel tej strony David , jego poruszająca i zarazem smutna opowieść , ukazuje nam prawdziwe oblicze psychiatrii oraz osób wykorzystujących psychiatrów do celów min. wychowawczych... Autor mówi też o tak zwanym trybie nagłym wykorzystywanym przeciwko niemu, wzywaniem karetki w nieuzasadnionych przypadkach , zastraszaniem pogotowiem i psychiatrykiem.
 
Społeczeństwo powinno być świadome , że takie postępowanie przeciwko komuś jest zwykłym świństwem i jest niezgodne z prawem . Powinno być ścigane z urzędu, jest to bowiem pozbawienie wolności oraz godności. Pozwala na to Przepis z Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego który w świetle konwencji ONZ osób z niepełnosprawnością jest już nielegalny! Państwo Polskie powinno natychmiast ratyfikować ową konwencję. I znieść dyskryminujące przepisy.(patrz)

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Dziennikarka wypuszczona z psychuszki

Łarisa Arap, dziennikarka i aktywistka opozycyjnego Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) Garriego Kasparowa została wypuszczona ze szpitala psychiatrycznego.


Jak to się stało, że dziennikarka znalazła się w szpitalu psychiatrycznym? Ona sama twierdzi, że została w nim umieszczona wbrew swojej woli. Jest przekonana, że padła ofiarą zemsty ze strony murmańskich lekarzy za krytyczne artykuły o przemocy wobec pacjentów.


Początkiem problemów dziennikarki były badania niezbędne do odnowienia prawa jazdy, którym miała się poddać w szpitalu w Murmańsku. - Lekarka wezwała milicję. Zatrzymali mnie siłą, zawołali ambulans, wsadzili do niego i przewieźli do szpitala (w Siewieromorsku), gdzie zostałam pobita. To wszystko z powodu artykułu w gazecie - mówi Arap.

Dziennikarka opublikowała na początku czerwca w wydawnictwie OGF w Murmańsku artykuł "Dom wariatów". Opisuje w nim złe traktowanie pacjentów obwodowego szpitala psychiatrycznego (dzieci i nastolatków). Artykuł powstał na podstawie relacji rodziców młodych pacjentów.

niedziela, 18 grudnia 2011

Psychuszka dla niepokornych

Policjanci w towarzystwie personelu medycznego wyłamali drzwi mieszkania Mariny Trutko, po czym natychmiast zrobiono jej zastrzyk z haloperidolu, bardzo silnego środka uspokajającego. Jeden z policjantów zamknął 78-letnią matkę Mariny w szafie, po czym 42-letnia Trutko została wyniesiona do oczekującej karetki. Zabrano ją do pobliskiego szpitala psychiatrycznego nr 14.


Marina Trutko, niegdyś fizyk jądrowy w Dubnej, miasteczku położonym sto kilkadziesiąt kilometrów od Moskwy, od wielu lat krytykowała władze i pełniła funkcję publicznego obrońcy. W szpitalu przez sześć tygodni codziennie robiono jej zastrzyki i podawano leki w ramach kuracji czegoś, co zdiagnozowano jako "paranoidalne zaburzenia osobowości".



"Jest też bardzo niegrzeczna", odnotowali w jej aktach psychiatrzy.

Trutko okazuje się jednak osobą bardzo opanowaną i precyzyjną, kiedy mówi o swoich przejściach z wymiarem sprawiedliwości i psychiatrami, przywołując bez zaglądania do źródeł najdrobniejsze szczegóły dotyczące rosyjskiego prawa. Według niezależnej oceny nie ma ona "zwykłej osobowości", ale jest "bardzo zdolna, kreatywna”" i nie wykazuje żadnych objawów choroby psychicznej.

Przypadek Trutko to kolejny dowód, że psychiatria w sowieckim stylu znów staje się w Rosji narzędziem służącym zastraszaniu lub kompromitowaniu obywateli, którzy zadzierają z władzami, twierdzą działacze praw człowieka i niektórzy specjaliści w dziedzinie zdrowia psychicznego. Pomimo przeprowadzenia w kraju poważnych reform na początku lat 90., ta forma represji bywa znów stosowana.

sobota, 17 grudnia 2011

Psychiatria na usługach reżimu

Umieszczanie zdrowych ludzi wbrew ich woli w szpitalach psychiatrycznych do niedawna kojarzono z sowieckim aparatem bezpieczeństwa, który dzięki usłużnym konowałom przez lata uczynił z psychiatrii jedno z narzędzi represjonowania obywateli kontestujących reżim komunistyczny. Poprzez sztuczne rozszerzenie kryteriów klinicznych umożliwiono nie tylko izolowanie setek tysięcy zdrowych ludzi w zamkniętych ośrodkach psychiatrycznych, ale również dokonywanie na nich zabiegów, takich jak elektrowstrząsy czy pseudoterapia silnymi lekami psychotropowymi, insuliną czy koloidalną siarką, co wielokrotnie przyczyniało się do utraty zdrowia, a nawet śmierci.

Po śmierci Stalina i potępieniu kultu jednostki nie uchodziło już pozbywać się przeciwników politycznych za pomocą strzału w potylicę. Następowały zwolnienia z łagrów i więzień. Wrogów ludu jednak wciąż nie brakowało, postanowiono więc na szeroką skalę rozwinąć wcześniejsze doświadczenia w stosowaniu psychiatrii represyjnej.


Schizofrenia pełzająca i bezobjawowa

Nowy kierunek i zadania rosyjskiej psychiatrii wyznaczył Nikita Chruszczow w przemówieniu z 1959 r., kiedy to autorytatywnie zrównał przeciwników komunizmu z osobami chorymi psychicznie. Któż bowiem normalny, według genseka, mógł utyskiwać na jedynie słuszny i tak wrażliwy na ludzką niedolę ustrój? Poza tym ta forma represji była w stanie znacznie poprawić wizerunek Kraju Rad w świecie. Malała bowiem liczba więzień przy jednoczesnym wzroście szpitalnych łóżek. W rzeczywistości jednak warunki przebywania w psychtiurmach były dużo gorsze niż w zwykłych więzieniach, przede wszystkim zaś okres izolacji „pensjonariusza” mógł być przedłużany w nieskończoność. Ponadto przymusowi pacjenci byli poddawani wszelkim formom przemocy cielesnej, poczynając od tortur przez brutalne pobicia aż po zbiorowe gwałty. A możliwości odwoływania się do władz zwierzchnich mógł jednym podpisem pozbawić zainteresowanego „lekarz prowadzący”, uznając niecelowość korespondencji z instytucjami państwowymi osoby uznanej wszak za psychicznie chorą i cierpiącą np. na zespół urojeniowy. Naukową oprawę teorii Chruszczowa dodał po dziesięciu latach, uważany za ojca represyjnej psychiatrii, prof. Andriej Władimirowicz Snieżniewski, który w 1969 r. dokonał rzeczy wydawałoby się niemożliwej – zdefiniował nieistniejącą jednostkę chorobową jako „schizofrenię pełzającą”, nazywaną też niekiedy „schizofrenią bezobjawową”. Na podstawie diagnozy określonej tak absurdalnym terminem prześladowaniom poddano w Związku Sowieckim niemal 2 mln osób. Jednym z bardziej znanych więźniów „leczonych” w psychuszkach był Władimir Bukowski, rosyjski dysydent i opozycjonista.

Psychuszki w PRL-u


piątek, 16 grudnia 2011

O lekach , które mogły być gorsze od choroby

ZdjęcieW teorii jest tak, że środowisko medyczne czuwa, aby zażywane przez nas leki przynosiły więcej korzyści niż szkód. Niestety rzeczywistość odbiega od teorii i niejednokrotnie słyszy się, że niektóre farmaceutyki, zamiast leczyć, po prostu szkodzą. Często  po latach od wprowadzenia jakiegoś preparatu na rynek. Zdaniem wielu obserwatorów, oczywistym kandydatem do kategorii leków „gorszych od choroby” są statyny, które „lecząc wysoki poziom cholesterolu” wywołują często  nieodwracalne skutki uboczne i mogą zwiększać śmiertelność. 












Ale to nie jedyny przykład. Robert Whitaker, dziennikarz i autor książek poświęconych współczesnej psychiatrii, do tej grupy lekarstw zalicza niemal wszystkie rodzaje leków psychiatrycznych. Choć w teorii mają one korygować „chemiczne zaburzenia” w mózgu, to, zdaniem Whitakera, w rzeczywistości same je wywołują i tym samym utrwalają zdiagnozowane u pacjentów „choroby”. Pod tym kątem przyjrzyjmy się historii i skuteczności leków przeciwpsychotycznych (tzw. neuroleptyków), które przepisuje się powszechnie pacjentom cierpiącym np. na schizofrenię.

Artykuł w całości dostępny tu: http://nowadebata.pl//


Oto przykłady zaburzeń neurologicznych wywołanych przeciwpsychotykami. W pierwszym przypadku widzimy pięcioletnią dziewczynkę po odstawieniu neuroleptyku „Invega”. Jak podaje matka, lekarze przepisywali dziecku antypsychotyki od 18 miesiąca życia. Wcześniej dziewczynka przyjmowała Risperdal, Geodon, Abilify, Thorazine, Seroquel i Zyprexę. W drugim przypadku skutki ośmioletniej terapii przewlekłych nudności za pomocą fenotiazyny u kobiety po 60-tce. (poniżej filmy)

wtorek, 13 grudnia 2011

Artykuły w wersji do słuchania - ściągnij mp3.

Werdykt Trybunału Imienia M.Foucault:

Wyrok tego Trybunału osądza systematyczne przestępstwa psychiatrii, jako zbrodnie przeciwko prawom człowieka. Dokument został przetłumaczony na 20 języków w tym na język polski:

Uzgodniliśmy, że psychiatria, która korzysta i nie zamierza zaprzestać używania systemu siły i przymusu, jest winna zbrodni przeciwko człowieczeństwu, niszczeniu ludzkiej godności, wolności i życia. Wszyscy, którzy noszą prawne piętno „psychiczne chorych” pozbawiani są naturalnych ludzkich i cywilnych praw człowieka.

Kontynuując – psychiatria nie może pretendować do miana sztuki leczenia, gdyż pogwałca przysięgę Hipokratesa i zmusza pacjentów do zażywania szkodliwych leków powodujących masową, na skalę światową, epidemię zaburzeń, znaną pod nazwą „tardiva dyskinesa” ... Lub ściągnij na dysk: Downland




Blaski i cienie psychiatrii:

Bazująca rzekomo na naukowych podstawach psychiatria charakteryzuje się znikomą skutecznością leczenia chorób psychicznych i jednocześnie cieszy się wysokim statusem społecznym. Czy zasłużenie?

Coś złego dzieje się z twoim życiem: tracisz pracę, twoje małżeństwo rozpada się lub opuszcza cię kochanek. Pełen dobrych chęci przyjaciel lub krewny sugeruje ci, abyś zasięgną porady psychiatry lub psychologa w celu uzyskania jakiejś pomocy. Ten pomysł wydaje ci się sensowny, gdyż w tym momencie nie czujesz się zbyt szczęśliwy. Może jednak przemyśl tę sprawę! Ta rada może wcale nie byś taka dobra.Lub ściągnij na dysk: Downland




Na wariata:

Polskie szpitale psychiatryczne pełne są ludzi, którzy nigdy nie powinni się w nich znaleźć – alarmują największe autorytety w dziedzinie psychiatrii. O tym, że na leczenie często trafiają gangsterzy, którzy dzięki żółtym papierom chcą uniknąć odpowiedzialności za popełnione przestępstwa, wiadomo od dawna. Ale opinie psychiatryczne coraz częściej wykorzystywane są także jako broń w rozmaitych konfliktach. Już samo to, że ktoś był badany przez psychiatrów, może załatwić człowieka. Lub ściągnij na dysk: Downland





List otwarty IAAPA do CPT:

14 lutego 2011 roku Sekcja Polska IAAPA, Międzynarodowego Stowarzyszenia Przeciwko Przemocy Psychiatrycznej wystosowała List Otwarty do CPT, Europejskiego Komitetu do Spraw Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu. Lub ściągnij na dysk: Downland





Psychiatria a prawa człowieka

Leczenie pod przymusem, psychotropy na siłȩ, elektrowstrząsy, przywiązywanie do łóżka... Czy powinniśmy wyrażać zgodę na takie metody leczenia? Niemiecki ruch „Ofensywa Szalonych e.V.” rośnie w siłȩ i mówi kategorycznie: nie!

ZdjęciePublikowanie treści, szerzących myśl antypsychiatryczną, jest wciąż nie lada problemem, a każda aktywność tego rodzaju opluwana jest przez propsychiatrów nie tylko jako idiotyzm, ale też (o ironio!) sekciarstwo. Wciąż silne jest lobby przemysłu farmakologicznego, ale też mocno zakorzeniona w społeczeństwie świadomość psychiatrycznej „nieomylności”. Dla prof. Thomasa Szasz’a, światowej sławy krytyka psychiatrii, jest ona pseudonauką, która uskutecznia swojądziałalność poprzez wystawianie diagnoz psychiatrycznych indywiduom, protestującym w sprawach społecznych.


Kilka dni temu udało mi siȩ przeprowadzić wywiad z kierownikiem Irren Offensive (Ofensywa Szalonych), panem Rene Talbotem. Od 1980 roku, organizacja ta, pomimo jej wzlotów i upadków, urosła do siły poważnej organizacji miȩdzynarodowej, zrzeszającej w swoich szeregach przede wszystkim byłych pacjentów, ofiary psychiatrii.

"Akcja T4" - pamięć i protest

ZdjęcieBerlin, 2 maja 2010. O godz. 16.00 pod pomnikiem „Akcji T4” zbiera się mała grupa ludzi, aby upamiętnić ofiary systematycznych medyczno-psychiatrycznych masowych morderstw dokonanych w latach 1939-1949. Na tablicy z brązu, która przypomina ten..




Berlin, 2 maja 2010. O godz. 16.00 pod pomnikiem „Akcji T4” zbiera się mała grupa ludzi, aby upamiętnić ofiary systematycznych medyczno-psychiatrycznych masowych morderstw dokonanych w latach 1939-1949 (patrz info prasowe). Na tablicy z brązu, która przypomina ten barbarzyński akt, możemy przeczytać:

„W tym miejscu, na ulicy Tiergartenstrasse 4, zorganizowano największe nazistowskie morderstwo masowe, nazwane według tego adresu ‚Akcja T4'. Od 1939 do 1945 roku zabito prawie 200 000 bezbronnych ludzi. Ich życie zostało określone, jako "niewarte życia", a ich wymordowanie "eutanazją". Umarli oni w komorach gazowych w Grafeneck, Brandenburg, Hartheim, Pirna, Bernburg i Hadamar: umarli z rąk plutonów egzekucyjnych, na skutek zaplanowanego zagładzania i trucizny. Sprawcami byli naukowcy, lekarze, sanitariusze, pracownicy sądownictwa, policji oraz administracji d/s zdrowiai pracy. Ofiary były ludźmi biednymi, załamanymi, buntownikami lub potrzebującymi pomocy. Pochodziły z klinik psychiatrycznych, ze szpitali dziecięcych, domów starców i opieki społecznej, z lecznic i obozów. Liczba ofiar jest wielka, niewielka natomiast liczba skazanych sprawców"

Obrona przed manipulacją poprzez zrozumienie technik manipulacji

"Manipulacja (łac. manipulatio - manewr, fortel, podstęp) - w psychologii oraz socjologii to celowo inspirowana interakcja społeczna mająca na celu oszukanie osoby lub grupy ludzi, aby skłonić je do działania sprzecznego z ich dobrem. Zazwyczaj osoba lub grupa poddana manipulacji nie jest świadoma środków, przy użyciu których wywierany jest wpływ.


Manipulacja jest formą zamierzonego i intencjonalnego wywierania wpływu na osobę lub grupę w taki sposób, by realizowała działania zaspakajające potrzeby manipulatora. Manipulować można treścią i sposobem przekazywania informacji." (źródło wiki)

Wiadomo jest że najlepszą obroną przed manipulacją nami, jest zrozumienie tego czym jest i jak działa. Tak więc w celu zabezpieczenia się przed coraz częstszą i powszechną w życiu codziennym manipulacją,  polecam artykuł:

Zdjęcie
"Czym dla mnie jest manipulacja? Dla mnie manipulacją jest świadome wpływanie na uczucia innych, tak by podejmowane przez nich decyzje, były kierowane emocjami, a nie racjonalnym świadomym myśleniem. Pytanie tylko czy da się wyłączyć uczucia, z każdej podejmowanej decyzji? - Tak da się :) wystarczy odpowiednia wiedza i umiejętności, ale o tym kiedy indziej."




Artykuł dostępny na http://www.eioba.pl/



Polecam również:


1) Manipulacje - Natura manipulacji, techniki, sposoby ataku i obrony
2) Robert Cialdini - Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka


Wydrukuj i / lub i ściągnij na dysk cały artykuł: Kliknij

niedziela, 11 grudnia 2011

Zgłoś nadużycie w psychiatrii do IAAPA sekcja Polska

Zdjęcie
ZGŁOŚ NADUŻYCIE W PSYCHIATRII: Do IAAPA Sekcja Polska

Informacja pochodzi za strony: http://www.anty-psychiatria.info/



Informacje o nadużyciach w psychiatrii 
prosimy kierować pocztą elektroniczną na e-mail:
iaapa-polska@freenet.de




lub drogą pocztową:

IAAPA Sekcja Polska
c/o Werner-Fuss-Zentrum
Im Haus der Demokratie und Menschenrechte
Greifswalder Str. 4
D-10405 Berlin



WIĘCEJ INFORMACJI NA STRONIE: Zgłoś nadużycie w psychiatrii IAAPA sekcja Polska

Odszkodowanie za niewątpliwe niesłuszne obserwacje sądowo-psychiatryczne

Zdjęcie

sobota, 10 grudnia 2011

Zespół Aroganckiego Opozycjonisty

Nowy Przewodnik psychiatryczny zawęża zakres normalności.

Psychiatrzy opracowują piątą korektę 'Diagnostycznego i statystycznego przewodnika chorób psychicznych' (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders; w skrócie DSM-5).
Mają nadzieję, że uda im się dodać do nowego wydania, które ma się ukazać w roku 2013, całą masę nowych chorób psychicznych. Niestety, tak się składa, że wiele z tych chorób to po prostu różnice pomiędzy osobowościami i zachowaniem różnych ludzi.



Przewodnik DSM wydawany przez Stowarzyszenie Amerykańskich Psychiatrów (American Psychiatric Association) jest wykorzystywany przez lekarzy na całym świecie zawodowo zajmujących się psychiatrią. Nowe wydanie może zawierać takie "choroby", jak "zespół aroganckiego opozycjonisty", do którego zaliczane są osoby charakteryzujące się modelem "negatywistycznego, wyzywającego, nieposłusznego i wrogiego zachowania w stosunku do zwierzchnikow". Niektóre z "symptomów" tego schorzenia to tracenie panowania nad sobą, irytowanie innych ludzi i bycie "drażliwym".

Inne "choroby", które mają się tam znaleźć, to wady osobowości, takie jak zachowania aspołeczne, arogancja, cynizm i narcyzm. Są tam nawet kategorie ludzi, którzy się obżerają, i dzieci, które mają napady złości. Dzieci przejawiające cechy ekscentryczności związane z ich unikalnymi osobowościami można zgodnie z nową wersją przewodnika zaliczać do chorych umysłowo.

piątek, 9 grudnia 2011

Ofiary poznańskiego psychiatry

Byli pacjenci poznańskiego psychiatry pozwali go do sądu. Twierdzą, że jako sądowy biegły skrzywdził wiele osób, kierując około 200 zdrowych ludzi na badania w zakładach psychiatrycznych.


Byli pacjenci poznańskiego psychiatry pozwali go do sądu. Twierdzą, że jako sądowy  biegły skrzywdził wiele osób, kierując około 200 zdrowych ludzi na badania w zakładach  psychiatrycznych. Teraz sprawie przygląda się prokuratura.

Wczoraj poznański sąd rozpatrywał sprawę wytoczoną medykowi przez ofiarę jego lekarskiej praktyki i odroczył ją do 6 czerwca.
– To moja pierwsza, ale nie ostatnia, sprawa przeciwko dr Włodzimierzowi C., któremu zarzucam popełnienie przestępstwa przeciwko moje osobie – relacjonuje Wiesław Nowicki, niedoszły pacjent oddziału psychiatrycznego, który dzięki prywatnej walce z biegłymi, uniknął przymusowego badania.
– Ja nie zostałam pacjentem psychiatrii, bo pomogła mi interwencja mediów i posłów, prokuratora krajowego, Fundacji Helsińskiej – wylicza Renata Ramos, która przeszła piekło, żeby uniknąć kaftana bezpieczeństwa.

czwartek, 8 grudnia 2011

ADHD - wyłudzenie zgody na podanie narkotyku dziecku

ADHD – diagnoza

Matka ma problem z dzieckiem – potrafi nieźle narozrabiać w szkole. Na przerwie wbija ostry przedmiot w nogę swojego kolegi. Rodzice innych dzieci są zaniepokojeni, a na zebraniu rodziców panuje ciężka atmosfera i silna presja na matkę, żeby coś zrobiła.
Psycholog szkolny może w tym momencie zalecić wizytę w poradni psychiatrycznej.
Jest bardzo możliwe, że w poradni stwierdzą u dziecka ADHD i zaproponują leczenie farmakologiczne.



Zdjęcie...Thomas Szasz, profesor psychiatrii, wypowiada się jasno:

Jeśli jesteś chory, to muszą istnieć jakieś obiektywne dowody na to. Kiedy idziesz do lekarza, on chce zobaczyć twoje wyniki badania krwi albo prześwietlenia. Lekarza nie obchodzi niczyja opinia o tym, jak ty się zachowujesz – masz podać wyniki badań. 
Pojęcie choroby umysłowej jest przenośnią.

Termin “choroba umysłowa” odnosi się do niepożądanych myśli, uczuć i zachowań osób. Nazywanie myśli, uczuć i zachowań chorobą, jest błędem logicznym i błędnym doborem słów. Psychiatria jest „wyjątkowa” i nie musi udowadniać wystąpienia stanu chorobowego.


Skoro psychiatria nie jest w stanie wykazać istnienia chorób, które ponoć leczy, (zgodnie z definicją słowa choroba) , to na czym opiera się autorytet psychiatrii i czym naprawdę ona się zajmuje?


Czytaj całość: http://adhdinfo.wordpress.com/

Zobacz też:

Spot przeciw psychiatrycznej stygmatyzacji 

środa, 7 grudnia 2011

NIK: szkoły specjalne naciągają państwo

Zdjęcie
Dyrektorzy większości publicznych szkół specjalnych wprowadzają nieprawdziwe dane do systemu informacji oświatowej. W efekcie niektóre samorządy otrzymują zawyżone subwencje, a inne zaniżone. Kontrola NIK ujawniła przy okazji, że w połowie szkół specjalnych niepowołane osoby mogą mieć dostęp do wrażliwych danych osobowych niepełnosprawnych uczniów.

Dyrektorzy większości szkół specjalnych (18 na 27) wprowadzali do systemu informacji oświatowej (SIO) nieprawdziwe informacje o liczbie uczniów, wymagających specjalnych potrzeb edukacyjnych. Dane wpisywano na podstawie dokumentacji medycznej i obserwacji, zamiast wymaganych prawem orzeczeń i opinii, wydawanych przez zespoły orzekające w poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Jeśli już umieszczano uczniów w systemie na podstawie orzeczeń, to w wielu przypadkach czyniono to niezgodnie z ich treścią lub powoływano się na orzeczenia nieaktualne.


NIK o szkołach specjalnych w systemie informacji oświatowej - informacje szczegółowe (plik PDF) ok 0,3 MB

Czytaj całość:

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Lekarze duszy

Dobrych psychoterapeutów jest mało, a hochsztaplerów i treserów – całe chmary.


1 Powiedzmy to sobie otwarcie: psychoterapia nie działa.


Od ponad półwiecza wykazują to wszystkie badania prowadzone nad psychoterapią pod rygorem nauk empirycznych, a zapoczątkowane w latach 50. przez Hansa Eysencka. Ten wielki skądinąd przeciwnik psychoanalizy przekonująco wykazywał, że skuteczność wszystkich razem wziętych szkół i metod terapeutycznych jest równa skuteczności placebo. Nie ma zatem większego znaczenia, czy skorzystamy z terapii psychodynamicznej, czy z humanistycznej, czy może z ustawień hellingerowskich (one akurat z dużym prawdopodobieństwem mogą zaszkodzić), efekt będzie dokładnie taki sam jak wyprawa na piwo z kolegą bądź koleżanką. Z jednym wyjątkiem – w ostatnich latach udowodniono, że efektywność powyżej placebo wykazuje terapia poznawczo-behawioralna, czyli taka, której zadaniem jest „wyprostowanie” rozmaitych naszych „pokrzywionych” schematów myślowych odpowiedzialnych za depresję, lęki czy inne nurtujące nas problemy. W kwestii stwierdzalnej, empirycznej skuteczności – to wszystko, co można o psychoterapii powiedzieć.

Pytanie tylko, czy w dyskusji o psychoterapii – dyskusji o tym, czym ona jest i czego powinniśmy od niej oczekiwać – te dostępne w każdym podręczniku do psychologii dane są argumentem zamykającym sprawę, czy przeciwnie: stanowią dopiero punkt wyjścia do właściwego ujęcia problemu. Ja stoję na stanowisku, że zachodzi ten drugi wariant.

Pęknięte z żalu serce cz. 3

Jest decyzja Sądu Okręgowego w sprawie Krzysztofa, skazanego w kwietniu na przymusowe leczenie psychiatryczne. „Zdaje się, że to wierzchołek góry lodowej, który nadal może spędzać Nam sen z powiek” – mówi matka, prawniczka zarazem.

Jak łatwo jest pod przymusem wylądować w psychiatryku, dowiedział się w drugiej połowie kwietnia br. Krzysztof, student IV roku prawa, którego karetka pogotowia, zamiast na badania specjalistyczne, na które miała go przewieść w związku z zapaleniem ucha i silnymi bólami głowy, odwiozła do psychiatryka. O szczegółach informowaliśmy w pierwszych dwóch częściach artykułu, o tym samym tytule.

W międzyczasie w Sądzie Okręgowym miasta W. odbyła się rozprawa, na której uwzględniono wniesioną apelację od postanowienia sądu opiekuńczego i postanowienie to zostało uchylone z dniem jego wydania. Sprawę do ponownego rozpoznania przekazano z powrotem, czyli będzie rozpatrywał ją ten sam sąd, którego decyzję właśnie uchylono...

W związku z takim obrotem sprawy o opinię zapytałem samą Elżbietę, matkę Krzysztofa, która w tej sprawie jest nie tylko osobą poszkodowaną, ale również prawnikiem, specjalistą z zakresu praw człowieka.

Pęknięte z żalu serce, cz. 2

„Teraz o synu może pani zapomnieć” - powiedział do mnie psychiatra, dr G. i śmiał mi się prosto w oczy. „Mam postanowienie sądu i to ja leczę pani syna, i tak długo będę go leczył, aż go wyleczę!”

O dramatycznej sprawie Krzysztofa i jego rodziny, o ich walce z bezprawiem, przemocą psychiatryczną, o ucieczce z psychiatryka, wyjeździe za granicę i o śmierci jego babci, która pośrednio była spowodowana powstałym wokół ich rodziny stresem, informowaliśmy w pierwszej części artykułu pod tym samym tytułem. Poniżej publikujemy rozmowę, jaką właśnie udało mi się przeprowadzić z Elżbietą i Krzysztofem.

Andrzej Skulski - Wiem, że emocje w takich chwilach nie opadają zbyt szybko, a od Waszej ucieczki z opresji psychiatrycznej i śmierci babci Krzysztofa, a Twojej mamy minęło zaledwie kilkanaście dni, ale jak z perspektywy tego czasu oceniacie wydarzenia, które tak dramatycznie wpłynęły na Wasze życie?

Elżbieta - Ogólnie mówiąc: to koszmar. Sytuacja prawna się nie zmieniła. Złożyliśmy apelację i musimy czekać. Do tej pory nikt specjalnie się nie spieszył ani w sądzie, ani w psychiatrii, wręcz przeciwnie, więc domniemamy, że i tym razem przyjdzie nam czekać do ostatniego dnia, czyli 2 miesiące, bo sąd ustawowo ma tyle czasu na odpowiedź. Aż trudno uwierzyć, że mamy XXI wiek i żyjemy w państwie prawnym, które jest członkiem ONZ, Rady Europy i Unii Europejskiej. Psychiatrzy złamali wszystkie możliwe normy prawa polskiego i międzynarodowego, w sposob jawny nie szanujac zasady samej idei państwa prawnego.

- Niestety w przypadku psychiatrii mamy do czynienia z umyślnym profanowaniem prawa i na domiar złego w społeczeństwie panuje przekonanie, że wszystko musi być w porządku, skoro rzecz odbywa się w jego majestacie. Mało kto wierzy w taki brak respektu wobec litery prawa, a dopiero bezpośredni kontakt z psychiatrią i parafującym sądownictwem pokazuje, że jest inaczej.

Pęknięte z żalu serce, cz. 1

Krzysztof zasłabł, kiedy zażył leki przeciwko zapaleniu ucha i ostrym bólom głowy, jakie przypisał mu lekarz rodzinny. Wezwane pogotowie niespodziewanie odwiozło go do... psychiatryka. „Psychiatrzy złamali wszystkie możliwe normy prawa polskiego i międzynarodowego” - opowiada matka.

Krzysztof zasłabł, kiedy zażył leki przeciwko zapaleniu ucha i ostrym bólom głowy, jakie przypisał mu lekarz rodzinny. Wezwane pogotowie niespodziewanie odwiozło go do... psychiatryka. „Psychiatrzy złamali wszystkie możliwe normy prawa polskiego i międzynarodowego” - opowiada matka.

Po jednej stronie mamy do czynienia z Krzysztofem, jego matką i babcią, po drugiej: z psychiatryczną przemocą, brakiem poszanowania godności ludzkiej i totalnym bezprawiem, co nie tylko doprowadziło do nieoczekiwanego, przymusowego zamknięcia Krzysztofa w zakładzie psychiatrycznym, ale pośrednio przyczyniło się też do śmierci jego babci, która zmarła kilka dni temu. „Mama nie dawała sobie rady z tym, co nam się przytrafiło, zasłabła na serce i po kilkudniowym pobycie w szpitalu zmarła” – mówi Elżbieta, mama Krzysztofa. „Nie mogła znieść tego całego steku kłamstw, które pojawiły się w opisach, skazujących Krzysia, jak się później okazało, na przymusowe ‘leczenie psychiatryczne’. A ponieważ to ona wezwała pogotowie ratunkowe, które, zamiast pomóc, odwiozło bezbronnego, prawie nieprzytomnego wnuczka do psychiatryka, czuła się temu wszystkiemu winna.”

niedziela, 4 grudnia 2011

Psychiatryczny Archipelag Gułag – Aleksander Szumański

Metody psychiatrii w ZSRS powielone w III RP

Przysięga Hipokratesa – przysięga składana przez lekarzy w starożytności, zawierała podstawy dzisiejszej etyki lekarskiej. Wbrew powszechnej opinii jej autorem nie był sam Hipokrates, lecz jego uczniowie należący do kręgu pitagorejczyków (stąd między innymi niechęć do leczenia operacyjnego). Zaś samo sformułowanie podstawowych zasad etycznych zawodu lekarza wielu przypisuje Imhotepowi.

Po zbrodniach dokonanych przez lekarzy niemieckich podczas II wojny światowej, Światowa Organizacja Lekarzy podczas swojego zjazdu w Genewie w 1948 r. opracowała nowożytną wersję przysięgi – deklarację genewską, zmienianą następnie w latach 1968, 1983, 1994 i 2005.

W Polsce obowiązuje obecnie Przyrzeczenie Lekarskie, stanowiące część Kodeksu Etyki Lekarskiej uchwalonego przez Krajowy Zjazd Lekarzy, nawiązujące treścią do deklaracji genewskiej.

Pojęcie etyki lekarskiej jest ściśle powiązane z tą przysięgą obowiązującą każdego lekarza, oczywiście bez względu na rodzaj specjalizacji lekarskiej wykonywanego zawodu lekarza medycyny.

sobota, 3 grudnia 2011

Psychiatria nienawiści

Jednym z pacjentów psychiatry Karadzicia był prezydent Milosević "To, że Jovan Rasković i Radovan Karadzić, założyciele Demokratycznej Partii Serbów (SDS) w Chorwacji oraz Bośni i Hercegowinie, a także ja jesteśmy psychiatrami, to zwykły zbieg okoliczności" - powiedział w wywiadzie prasowym Vojslav Stanimirović, psychiatra i przywódca Serbów we wschodniej Chorwacji.

Dziennikarz przeprowadzający rozmowę jest jednym z wielu ludzi, którzy zwrócili uwagę na ten niezwykły zbieg okoliczności. Gdyby trzej wspomniani serbscy politycy byli ekonomistami, prawnikami lub kimś w tym rodzaju, łatwiej byłoby uwierzyć w oświadczenie Stanimirovicia. Zadziwia jednak fakt, że wszyscy trzej zajmują się intrygującą dziedziną, jaką jest ludzki umysł. Raport opublikowany przez Obywatelski Komitet Praw Człowieka pod tytułem "Rola psychiatrii w powstawaniu przemocy", ujawniający wypadki łamania praw człowieka przez psychiatrów, stawia ten "zbieg okoliczności" w nowym świetle.

Pieczołowicie wypracowany wizerunek życzliwego psychiatry, palącego fajkę i mądrze kiwającego głową, podczas gdy jego pacjent leży na kanapie i opowiada historię swego życia, jest tak prawdziwy jak halucynacje wywołane przez narkotyki. Psychiatrię uważa się za dziedzinę, której zadaniem jest niesienie pomocy. Psychiatrzy są biegłymi w sądach, zajmują się kryminalistami uznanymi za osoby nie- poczytalne, są doradcami w sprawach wychowania, opracowują programy walki z narkotykami. Udzielają również porad małżeńskich i seksualnych w programach radiowych i popularnych magazynach.


Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że największy wśród wszystkich lekarzy odsetek samobójców i narkomanów notuje się wśród psychiatrów. Ponad 10 proc. psychiatrów przyznaje się do wykorzystywania seksualnego swoich pacjentów, a według badań przeprowadzonych przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatrów, dwie trzecie psychiatrów to osoby "ciężko upośledzone psychicznie".

piątek, 2 grudnia 2011

Breivik "urażony" orzeczeniem psychiatrów

ZdjęcieNIE SPODZIEWAŁ SIĘ TAKIEGO WERDYKTU

Anders Behring Breivik jest "urażony" tym, że norwescy lekarze uznali go za niepoczytalnego - poinformował prokurator Christian Hatlo. Według doniesień mediów, Breivik nie spodziewał się takiego werdyktu







We wtorek norweska prokuratura poinformowała, że lekarze uznali Breivika za niepoczytalnego w chwili dokonywania zbrodni. Sam zainteresowany jednak poczuł się dotknięty tym stwierdzeniem. - Użył wyrażenia "urażony" - powiedział w środę prokurator, Christian Hatlo.

"Hitler i Stalin usłyszeliby inną diagnozę"

Podzieleni są również eksperci. We wtorek wieczorem dziennik "Aftenposten" przytoczył opinię jednego z psychiatrów, który ocenił decyzję lekarzy jako zaskakującą. Zwrócił uwagę, że Breivik wydawał się wiedzieć, co robi i nie miał żadnych halucynacji w chwili ataku. Inny profesor psychologii z Uniwersytetu w Oslo, Svenn Torgersen, powiedział natomiast gazecie "Dagbladet", że Hitler i Stalin z pewnością usłyszeliby inną diagnozę niż Breivik.



Strona publikacji artykułu czytaj całość: http://www.tvn24.pl/

Michel Foucault - Historia Szaleństwa w dobie klasycyzmu

Zdjęcie
Esej historyczno-filozoficzny, udokumentowany, o bogatym ładunku treściowym, dotyczący obłędu i jego wielorakich powiązań z historią społeczeństw. Przedstawia różne sposoby widzenia obłędu: jako stanu cechującego się wyższymi zdolnościami psychicznymi (stany nawiedzenia), jako kondycji godnej pogardy, godnej nawet kary na równi z grzechem, i wreszcie jako choroby










Francuski filozof i historyk, od 1970 roku profesor College de France. Utwierdził w naukach humanistycznych pojęcie nieciągłości epistemologicznej, zapożyczone od Georges’a Canguilhema, pod którego kierunkiem pisał pracę doktorską Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu (1961). Publikacje i wykłady Michela Foucaulta, począwszy od lat 60. uzyskały szeroki rozgłos z powodu nowatorskich, śmiałych i kontrowersyjnych poglądów autora.

"Foucault jest znany przede wszystkim jako autor krytycznych studiów nad instytucjami społecznymi takimi jak psychiatria, medycyna,nauki humanistyczne, system więziennictwa a także ze swojej pracy na temat historii seksualności. Szeroko dyskutowana była praca Foucalta na temat władzy i związku między władzą, wiedzą i dyskursem.


Historia Szaleństwa..

Foucault rozpoczyna swoją historię w Średniowieczu, zwracając uwagę na społeczne i fizyczne wykluczenie trędowatych. Dowodzi, że wraz ze stopniowym zanikiem trądu, jego miejsce zajęło szaleństwo. Statek głupców z XV stulecia stanowi literacką wersję jednej z takich praktyk wykluczania – mianowicie wysyłanie szaleńców w morze. W XVII-wiecznej Europie, w ruchu, który Foucault nazwał Wielkim Uwięzieniem, członkowie populacji "pozbawieni rozumu" byli zamykani i instytucjonalizowani. W XVIII stuleciu zaczęto traktować szaleństwo jako przeciwieństwo Rozsądku, i ostatecznie w XIX wieku jako chorobę psychiczną.

Ponadto Foucault dowodzi, że szaleństwo zostało wyciszone przez Rozsądek, tracąc swoją moc wyznaczania granic porządku społecznego i wskazywania na prawdę. Bada pojawienie się naukowego i "humanitarnego" traktowania szaleńców, mianowicie w rękach Philippe’a Pinela i Samuela Tuke’a (1784-1857), którzy – jak sugeruje – byli pierwszymi, którzy wypracowali koncepcję "choroby umysłowej". Twierdzi, że te nowe metody leczenia były w istocie w równej mierze przepojone kontrolą jak i poprzednie. Leczenie szalonych przez Pinela sprowadzało się do poszerzonej terapii awersją i polegało na takich zabiegach jak mrożące prysznice czy użycie kaftanów bezpieczeństwa. W opinii Foucaulta takie zabiegi prowadziły do powtarzającej się brutalności do czasu, aż wzorzec osądzania i kary został zinternalizowany przez pacjenta.

Mimo że Foucault podkreślał, że jego zamiarem w żadnym razie nie było atakowanie psychiatrii czy napisanie "manifestu antypsychiatrii" to jego praca przetłumaczona i wydana w Anglii stała się jedną z ewangelii ruchu antypsychiatrów, który doprowadził też wiele zawartych w niej tez do skrajności." Źródło Wikipedia.




Wydrukuj i / lub i ściągnij na dysk:Kliknij  albo:

środa, 30 listopada 2011

Szaleństwo i władza: Myśl krytyczna Michela Foucaulta

Więzienie i szpital psychiatryczny jako miejsca relacji władza - wiedza.

Zmiana doświadczenia szaleństwa na przełomie XVIII i XIX wieku, ujawnia ówczesny problem sposobu traktowania szaleńców, którzy wyodrębnili się z heterogenicznej grupy ludzi nierozumnych. Powstała wówczas alternatywa: nadzorować czy leczyć; umieścić obłąkanych wwięzieniu, czy w odrębnych miejscach odosobnienia, gdzie podlegali by opiece i leczeniu. 

Autor Historii szaleństwa stwierdza:

“Wyosobnione, odcięte od dawnych paranteli, w poszczerbionych murach internowania szaleństwo staje się problemem, wysuwa pytania, do tej pory jeszcze nie formułowane. Przysparza przede wszystkim kłopotów prawodawcy, który musząc usankcjonować koniec systemu internowania nie wie, w jakim punkcie społecznej geografii umieścić obłęd: w więzieniu, szpitalu czy pod opieką rodziny” (HSZ, s. 381).

Te różnorodne relacje względem szaleństwa lokujące się w prawodawstwie i praktyce codziennej, także w kazuistyce religijnej itp., są istotnym elementem przestrzeni w obrębie której ujawnia się jedność przedmiotu “choroby psychicznej”. Nie jest to tylko problem alternatywy – przypisać temu a nie tamtemu miejscu, przede wszystkim jest to problem wzajemnych wpływów i podobieństw, a także wyraz transformacji samego pojęcia szaleństwa. W Archeologii wiedzy

wtorek, 29 listopada 2011

Breivik uznany za niepoczytalnego!

Norweska prokuratura poinformowała, że biegli psychiatrzy uznali, iż Anders Behring Breivik, który w lipcu w tego roku wymordował 77 osób , był niepoczytalny


Wpis z witryny: http://opsychiatrii.pl/

"Ważne jest, żeby społeczeństwo było świadome, że psychiatrzy nie stawiają takiej opinii o niepoczytalności na podstawie wykrycia nieprawidłowości działania mózgu Breivika, tylko subiektywnie oceniają zachowanie i czyny osoby „badanej”. W ten sposób każdego można by każdego przestępcę uznać za niepoczytalnego, bo nie ma możliwości obiektywnej weryfikacji czy dana osoba jest poczytalna czy nie. Alarmowałem o tym w moim artykule o psychiatryzacji przestępstw":

W związku z tym polecam również: http://opsychiatrii.pl/psychiatryzacja-przestepstw/

Depresja wirtualna?

"Nikt jeszcze w historii ludzkości nie oszukał tak wielu ludzi i nie sprawił, by wszyscy oni byli z tego powodu zadowoleni oraz wzmacniali efekt mistyfikacji poprzez własną pracę badawczą."

Poniżej publikujemy feagment książki o tematyce słabo znanej społeczeństwu od strony naukowej, za
to w powszechnej świadomości funkcjonującej gdzieś na obrzeżach postrzegania, często z tej świadomości wypieranej, nierzadko świadomie omijanej, jako coś wstydliwego. Łatwiej się przyznać do HIV niż do choroby psychicznej. Czy depresja jest chorobą psychiczną? Z wielu prac naukowych zdaje się wynikać jednoznacznie, że tak i - jak wynikać zdaje się z badań - problem narasta w tempie apokaliptycznym. Poniższy tekst ukazuje zupełnie inne oblicze tego zagadnienia.




Zobacz też: Wywiad z Jarosławem Stukanem



Wydrukuj i / lub i ściągnij na dysk cały artykuł: Kliknij

poniedziałek, 28 listopada 2011

Dzień świra

Zdjęcie„Wszyscy jesteśmy psychiczni, tylko nie wszyscy zdiagnozowani” – to zdanie można uznać za podsumowanie badań antypsychiatrii, ruchu społecznego zapoczątkowanego w latach 60 XX w. odrzucającego samo pojęcie choroby psychicznej. 








Pewnie nigdy nie zwrócił bym uwagi na tego typu twierdzenia potępiane przez większość środowisk naukowych*, gdyby nie Monika. Monika ma 18 lat, mieszka w Tarnowskich Górach, w wieku 12 lat po raz pierwszy spotkało ją coś co psychiatrzy określają mianem epizodu psychotycznego, od tamtej pory jej życie nigdy nie wróciło do normalności. 

Skontaktowała się ze mną po tym jak trafiła na Lewacki blog z jednego powodu – nie wierzy w to co wmawiają jej lekarze. Od kiedy usłyszała głos mówiący do niej w nieznanym języku była faszerowana lekami antypsychotycznymi. Diagnoza była jednoznaczna – schizofrenia. Monika uważa, że wcale nie jest chora i gdzie może szuka innego wyjaśnienia tego co się z nią dzieje. Osób takich jak Monika jest całe mnóstwo."


Artykuł pochodzi ze strony: http://wolnemedia.net/


"MK: Uzasadnienie do zmiany z 19.10.2010 (usunięcie uwagi, że antypsychiatria jest "silnie krytykowana przez środowiska naukowe" 
1. Uwaga ta od dawna opatrzona jest przypisem, że potrzebne jest źródło, bo rzeczywiście źródło jest tu potrzebne, ponieważ np ja (i pewnie wielu inych zainteresowanych) nie zetknąłem się z żadną prawdziwie naukową krytyką antypsychiatrii. Zaznaczam, że tematem się żywo interesuję. Nikt w międzyczasie nie podał źródła, zatem uznaję to zdanie za odpowiedniego kandydata do usunięcia z artykułu. 
2. Uwaga ta jest po prostu nieprawdziwa. Poza środowiskiem psychiatrów oraz zapewne wiekszosci psychologów antypsychiatria jest w zasadzie umiarkowanie akceptowana przez środowiska naukowe, oczywiście dotyczy tylko uczonych, którzy znają temat. Ci naukowcy, którzy tematu nie znają, zwykle zajmują pozycję bierną, w tym sensie neutralną. Jeśli przyjmują za sprawdzone tezy psychiatrii (pewnie większość), to jest to najczęściej rezultat zawierzenia autorytetowi medycyny bez uprzedniej krytyki, 'na kredyt', a nie wynik ściśle naukowego rozważania. Z mojego doświadczenia wynika, że uczonych nie jest trudno przekonać do tez antypsychiatrii poprzez proste podanie argumentacji (inna sprawa, że argumentacja ta jest słabo rozpowszechniona, prawie nieznana, w praktyce chodzi o to, że nie tyle chybiona, co po prostu niewygodna). Nawet jeśli zachowują później sceptycyzm wobec antypsychiatrii, to jest to 'sceptycyzm naukowy', ale też często płynący ze zwykłej dyplomacji (nie opłaca się burzyć status quo), dostrzegają natomiast zasadność argumentów, naukową przejrzystość wywodów. Stanowisko części grup i osób, funkcjonujących w obrębie szerszego środowiska akademickiego, znających agrgumenty antypsychiatrii natomiast je odrzucających jest zwykle słabo podparte - w sensie naukowym. Można je tłumaczyć nie tyle naukową racjonalnością, bo tej jest tu raczej niewiele, co w ten sposób, że chodzi o grupy i środowiska 'skorumpowane' przez podejście medykalne do sprawy. Kariery naukowe od tego zależą, prestiż i pozycja - osób, jak i całych środowisk. W skrócie: nie należy się dziwić, że psycholodzy i psychiatrzy będą negatywnie nastawieni do antypsychiatrii, skoro już dużo zainwestowali w swoje kariery, a tu nagle jakaś antypsychiatria wkracza im z argumentacją, która podważa aksjomaty fundamentalne dla rzeczonych dyscyplin. Antypsychiatria zarzuca psychiatrii pseudonaukowość. 
3. Najpoważniejsza naukowa krytyka antypsychiatrii z jaką się zetknąłem brzmiała "To nie jest takie proste". Ta uwaga padła w mojej prywatnej rozmowie z pewną panią psychiatrą, ze strony tej pani. To, co miała na myśli należy rozumieć, że antypsychiatria nie tyle się myli, co popada częsty w przypadku takich teorii błąd sprowadzenia wszystkiego do jednego wymiaru, tymczasem wymiarów w sprawach społecznych zawsze jest kilka. Należy tu jednak bronić antypsychiatrii w ten sposób, że nauka jako taka przecież na tym polega, żeby tworzyć modele klarowne, używające tylko paru wyodrębnionych zmiennych. Uwaga przy tym taka, żeby zawsze pamiętać, że model to jednak nie rzeczywistość. Ponieważ jednak z grubsza argumentacja antypsychiatrii jest po prostu trafna (i dlatego bolesna) środowiska odrzucające antypsychiatrię raczej unikają polemiki na ten temat. Strategią jest raczej wyciszanie sprawy, przeczekanie, w myśl zasady "Psy szczekają, karawana jedzie dalej". Dlatego oczekiwanie redakcyjne w Wikipedii, że należy uzupełnić artykuł także o krytykę antypsychiatrii jest nie tyle bezpodstawne, co nierealne do spełnienia. Jak już napisałem jedyną poważną krytyką jest ryzyko/pułapka innego niż dotychczasowe (medykalne) ujednowymiarowienia człowieka - tym razem byłoby to na modłę antypsychiatrii. Z takim ryzykiem z resztą boryka się każda szkoła naukowa, czy filozoficzna, traktująca o człowieku." żródło

niedziela, 27 listopada 2011

Pismo do Premiera w sprawie ratyfikacji Konwencji ONZ o Prawach Osób Żyjących z Niepełnosprawnością

W związku z wezwaniem w dniu 19 maja 2010 r. na spotkaniu w Saragossie państw członkowskich Unii Europejskiej przez Wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Viviane Reding do szybkiej ratyfikacji Konwencji ONZ o Prawach Osób Żyjących z Niepełnosprawnością (The Convention on the Rights of Persons with Disabilities, dalej: "Konwencja") wraz z Protokołem dodatkowym (The Convention's Optional Protocol), Helsińska Fundacja Praw Człowieka pragnie zwrócić uwagę, iż Rzeczpospolita Polska pomimo podpisania Konwencji w dniu 30 marca 2007 r. do dnia dzisiejszego nie dokonała jej ratyfikacji.

Konwencja jest dokumentem ustanawiającym szereg standardów odnoszących się do skutecznej ochrony praw obywatelskich, politycznych, socjalnych, ekonomicznych oraz kulturowych, a także podstawowych wolności osób niepełnosprawnych. Dąży ona do wyeliminowania w sposób wszechstronny praktyk dyskryminacyjnych ze wszelkich możliwych obszarów aktywności życiowej, m.in. z płaszczyzny relacji z podmiotami sektora prywatnego, czy dostępu do informacji.

Konwencja ma na celu zagwarantowanie, że każda osoba żyjąca z pewną formą niepełnosprawności będzie mogła korzystać w sposób nieskrępowany z przysługujących jej praw i wolności na równi z innymi osobami. Poszanowanie praw osób niepełnosprawnych jest bowiem problemem, jaki powinien zostać rozwiązany przy pomocy kompleksowej regulacji prawnej ustanawiającej jednolite standardy ochronne w różnych krajach.


Konwencja o Prawach Osób Żyjących z Niepełnosprawnością wraz z Protokołem dodatkowym została przyjęta w dniu 13 grudnia 2006 r., a następnie wyłożona do podpisu 30 marca 2007 r. Wśród sygnatariuszy znalazły się wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej.

sobota, 26 listopada 2011

Sąd zmienił zdanie; Sara wraca do domu

ZdjęciePięcioletnia Sara ze Środy Śląskiej, która w związku z podejrzeniami szkolnego psychologa, że jest molestowana seksualnie, na 3 tygodnie trafiła do domu dziecka, dziś wróciła do mamy. Psycholog wysnuł swoje wnioski na podstawie rysunku Sary. Podejrzenie padło na dziadka. Ten twierdzi, że zarzuty są bezpodstawne. W winę ojca nie wierzy również matka dziewczynki.







Sąd okręgowy we Wrocławiu zdecydował że wystarczy nadzór kuratora nad rodziną, po tym jak biegli przedstawili opinię, że Sara „nie nosi znamion molestowania”.
Przypomnijmy, że szkolny psycholog na podstawie rysunków dziewczynki stwierdził, iż dziecko jest molestowane przez dziadka: Do domu dziecka przez podejrzany rysunek



W bardzo szybkim czasie sąd zdecydował o odizolowaniu Sary i umieszczeniu jej w domu dziecka. Była tam trzy tygodnie. Bardzo źle znosiła pobyt w placówce. Jak relacjonują rodzice, przez pierwsze dni płakała i w ogóle nie chciała bawić się z dziećmi. Matka mogła ją odwiedzać tylko przez dwie godziny dziennie, z czego skrupulatnie korzystała. Zaskarżyła też decyzję sądu o odebraniu jej dziecka. 

Rodzice Sary twierdzą, że dziadek nie skrzywdził dziewczynki i zarzucają, że została ona skrzywdzona, ale przez wymiar sprawiedliwości, który zdecydował o odizolowaniu jej od najbliższych.

Dziadek nie mieszka z rodziną, czasem natomiast zostawał z Sarą w domu. Mężczyzna był przesłuchany tylko raz. Twierdzi, że zarzuty są nieprawdziwe.



Pochodzi ze strony: Sąd zmienił zdanie; Sara wraca do domu 




Wydrukuj i / lub i ściągnij na dysk cały artykuł: Kliknij

piątek, 25 listopada 2011

Ile warte jest słowo psychologa?

notka z Salonu 24.

W dniu wczorajszym (23 XI br.) w Teleporanku, programie informacyjnym TVP Info został wyemitowany materiał o molestowaniu seksualnym 6-letniej dziewczynki przez jej dziadka. Zdarzenie miało mieć miejsce w Środzie Śląskiej. 
Podstawą do wysunięcia oskarżenia pod adresem dziadka dziewczynki było doniesienie przedszkolnego? Psychologa, który w obrazku narysowanym przez dziecko (głowa dziecka pomiędzy kolanami bliżej niezidentyfikowanego mężczyzny) dopatrzył się przypadku wykorzystania seksualnego na osobie nieletniej...

UWAGA: Jest rozstrzygnięcie sprawy : Sąd zmienił zdanie; Sara wraca do domu

Artykuł dostępny również na wykop.pl



Zobacz też: Problem nierzetelności diagnostycznej w opiniach biegłych psychologów i innych specjalistów
Jak łatwo zostać ubezwłasnowolnionym




Wydrukuj i / lub i ściągnij na dysk cały artykuł: Kliknij

Zamknięto mnie jak zwierzę!

Zdrową kobietę siłą zamknięto w szpitalu psychiatrycznym, w którym pozbawiono ją wszelkich przysługujących jej praw. - Traktowali mnie w sposób uwłaczający ludzkiej godności. Zamknięto jak zwierzę, bez kontaktu z rodziną.

- Trudno jest żyć po tym piekle, które przeszłam – opowiada o swoich przeżyciach Elżbieta Dobrosielska, która wbrew swojej woli została pacjentką szpitala psychiatrycznego

- W szpitalu psychiatrycznym lekarz dyżurny ma obowiązek przeprowadzenia bardziej dokładnego badania niż lekarz pogotowia – mówi prof. Stanisław Dąbrowski, psychiatra. – Tylko lekarz specjalizujący się w psychiatrii ma możliwość przyjmowania takich pacjentów. Ma on obowiązek potwierdzenia albo wykluczenia choroby.

Elżbieta Dobrosielska trafiła do szpitala, gdyż lekarka pogotowia pomyliła zwykłe zdenerwowanie, które zdarza się każdemu, z chorobą psychiczną. Zbyt pochopnie uwierzyła, że kobieta pobiła cztery osoby.

- Starałam się zebrać dokładny wywiad – mówi lekarka pogotowia. – Ustaliłam, że pani Dobrosielska pobiła męża. Siostra też miała jakieś drobne skaleczenia. Matka, starsza kobieta, prosiła, żeby pomóc, bo Elżbieta może zrobić krzywdę sobie i innym domownikom.

Poszkodowana kobieta przedstawia jednak zupełnie inną wersję wydarzeń.

środa, 23 listopada 2011

Archiwum bloga dostępne w jednym miejscu!

Możesz w łatwy sposób , ściągnąć , czytać online wszystkie dostępne na tym blogu artykuły , filmy , nagrania. Wszystko w jednym miejscu, aktualizacja na bieżąco:



Miejsce stałego udostępnienia zobacz: Czytelnia

Jeśli z jakichś powodów nie widzisz treści posta, lub chcesz czytać i słuchać nagrań online, przejdź tu: Kliknij

Szaleństwo antydepresantów

Zdjęcie...W konsekwencji tego, pisze Frances, w wielu przypadkach doszło do „medykalizacji normalności, wskutek której za chorych uznano ludzi z normalnymi objawami życia codziennego”.

Rezultaty były łatwe do przewidzenia, twierdzi Frances. Firmy farmaceutyczne zarobiły krocie na produktach, które „niedokształceni lekarze” przepisywali pacjentom, przekonanym za pomocą kampanii reklamowych, że ich potrzebują. Wmówiono zwykłym ludziom, że bez leków nie poradzą sobie z problemami codziennego życia. I choć nie chodziło tak naprawdę o depresję, efekt placebo przyjmowanych leków sprawił, że wiele osób uwierzyło w swoją chorobę i stało się lojalnymi, dożywotnimi klientami firm farmaceutycznych, pisze Frances.


Zobacz też:



Wydrukuj i / lub i ściągnij na dysk cały artykuł: Kliknij

poniedziałek, 21 listopada 2011

Nauka w służbie totalitaryzmu: psychuszki

Chciałbym przedstawić słynny felieton akademicki prof. dr hab. Piotra Jaroszyńskiego: Nauka w służbie totalitaryzmu - psychuszki, w wersji audio. Polecam tym , którzy jeszcze tego nie słyszeli. Zapraszam do posłuchania:






Możesz również ściągnąć artykuł w wersji mp4: Kliknij

niedziela, 20 listopada 2011

Blaski i cienie psychiatrii

Coś złego dzieje się z twoim życiem: tracisz pracę, twoje małżeństwo rozpada się lub opuszcza cię kochanek. Pełen dobrych chęci przyjaciel lub krewny sugeruje ci, abyś zasięgną porady psychiatry lub psychologa w celu uzyskania jakiejś pomocy. Ten pomysł wydaje ci się sensowny, gdyż w tym momencie nie czujesz się zbyt szczęśliwy. Może jednak przemyśl tę sprawę! Ta rada może wcale nie być taka dobra. 


„Psychiatria” jest zdefiniowana jako „specjalistyczna gałąź medycyny zajmująca się diagnozą, leczeniem i zapobieganiem zaburzeniom umysłowym” „Psychologia jest definiowana jako nauka o naturze, funkcjach i zjawiskach zachodzących w umyśle, cechach charakterystycznych”. Psychiatria i psychologia są pokrewnymi dziedzinami, przy czym psychologia tworzy teoretyczną, niemedyczną podstawę psychiatrii. Większość z nas sądzi, że psychologia i psychiatria są naukami takimi samymi jak na przykład chemia lub fizyka.


Zgodnie z doniesieniami prasowymi Martin Bryant, uzbrojony bandyta, który spowodował masakrę w Port Artur w Tasmanii, oceniany był przez czterech psychiatrów. Z tych konsultacji wynikały cztery różne diagnozy: jeden z psychiatrów orzekł, że jest to schizofrenia paranoidalna, inny, że psychopatia, trzeci zdiagnozował syndrom Aspergera, z kolei czwarty nie zgodził się z tą opcją i jednocześnie uchylił się od postawienia specjalistycznej diagnozy innej niż stwierdzenie, że Bryant nie ma syndromu Aspergera. Przypuścimy, że dam cztery próbki tej samej substancji czterem ekspertom w dziedzinie chemii analitycznej i że pierwszy uzna, iż dana substancja to siarczan miedzi, drugi, że cyjanowodór, trzeci, że chlorek sodowy, a czwarty, że czterofluorek ksenonu. Czy w tej sytuacji poważnie traktowalibyśmy przypisywanie sobie przez chemię statusu nauki? Uznalibyśmy ją za pseudonaukę i wrzucili do tego samego naukowego śmietnika, co astrologię. 


Zdziwienie budzi fakt, że psychiatria nadal uważa się za dyscyplinę naukową, kiedy jest rzeczą oczywistą, że nie stosuję ona metod naukowych. Jest rzeczą oczywistą, że w psychiatrii brak obiektywizmu, skoro diagnoza zależy od tego, kto ją postawił. Niestety dowody wskazują na to, że obie dyscypliny, psychiatria i psychologia, nie są bardziej naukowe niż astrologia czy numerologia, a mimo to obie nadal cieszą się wysokim statusem.

Zaprzyjaźnione strony:

Wolne Media - Toplistaopsychiatrii.pl

Najlepsze Blogi Katalog Stron Katalog Stron Statystyki, katalog stron www, dobre i ciekawe strony internetowe Katalog stron katalog stron katalog.budzyk


Jeśli zgadzasz się z przesłaniem i tematyką tej strony, jesteś ofiarą psychiatrów, lub nie są Ci obce problemy ludzi borykających się z przymusem psychiatrycznym, dyskredytacją, nadużyciami, pomóż w promocji tej strony: skopiuj kod poniżej i wklej go na swoją stronę lub fora. Z góry serdeczne dziękuję.

anty-psychiatria.blogspot.com

http://anty-psychiatria.blogspot.com/

Skopiuj pasek mikro kodu (Html): <a href="http://anty-psychiatria.blogspot.com/" target="_blank"><img src="https://lh6.googleusercontent.com/-1eA28V8ltEM/TwW2Is3KwvI/AAAAAAAABS0/9IZD4Guzh9Q/s154/anty-psychiatria.blogspot.com.jpg" alt="anty-psychiatria.blogspot.com" /><p style="font-family:Times new roman; font-size:10px;">http://anty-psychiatria.blogspot.com/</p></a>

lub kod zwykły link: <a href="http://anty-psychiatria.blogspot.com/" target="_blank">http://anty-psychiatria.blogspot.com/</a>

KOD QR - ZESKANUJ STRONĘ I PRZEKAŻ DALEJ

Etykiety bloga: