Jak to się stało, że dziennikarka znalazła się w szpitalu psychiatrycznym? Ona sama twierdzi, że została w nim umieszczona wbrew swojej woli. Jest przekonana, że padła ofiarą zemsty ze strony murmańskich lekarzy za krytyczne artykuły o przemocy wobec pacjentów.
Początkiem problemów dziennikarki były badania niezbędne do odnowienia prawa jazdy, którym miała się poddać w szpitalu w Murmańsku. - Lekarka wezwała milicję. Zatrzymali mnie siłą, zawołali ambulans, wsadzili do niego i przewieźli do szpitala (w Siewieromorsku), gdzie zostałam pobita. To wszystko z powodu artykułu w gazecie - mówi Arap.
Dziennikarka opublikowała na początku czerwca w wydawnictwie OGF w Murmańsku artykuł "Dom wariatów". Opisuje w nim złe traktowanie pacjentów obwodowego szpitala psychiatrycznego (dzieci i nastolatków). Artykuł powstał na podstawie relacji rodziców młodych pacjentów.