Niejednokrotnie spotkałem się ze sformułowaniami, że psychologowie czy psychiatrzy to często ludzie borykający się sami z problemami psychicznymi, a motywacją podjęcia studiów na tych kierunkach jest chęć rozwiązywania własnych problemów. Ile takich „specjalistów” pracuje obecnie w zawodzie? A no pewnie dużo, jeśli sami wykładowcy na uczelniach zwracają uwagę na ten problem:
Dlaczego więc nie ma obowiązkowych, szczegółowych badań psychiatrycznych dla psychiatrów czy psychologów pracujących już w zawodzie? Jestem za tym, aby takie obowiązkowe, regularne badania wprowadzić. Byle by tylko nie zdarzyło się tak, ze zinterpretuje je jakiś kolejny niedouczony lub „zaburzony” psycholog lub psychiatra. ;-)