Ojciec wyprowadził się z domu wraz z dzieckiem i wyjeżdżał z nim za granicę bez zgody matki. A jednak to ona została ukarana ograniczeniem prawa do widywania córki.
Ojciec wyprowadził się z domu wraz z dzieckiem i wyjeżdżał z nim za granicę bez zgody matki. A jednak to ona została ukarana ograniczeniem prawa do widywania córki. Powód? Gdy trwały przepychanki z biegłymi, dziecko dorastało z ojcem...
Kobieta szukała sprawiedliwości u prokuratora krajowego i w Fundacji Helsińskiej, a teraz zamierza dochodzić swoich spraw w poznańskich sądach i przed Trybunałem w Strasburgu. Rozpoczynała walkę o prawo do opieki nad swoim małoletnim dzieckiem. W tym czasie jej córka stała się na tyle dorosła w świetle przepisów, że sama już może o sobie decydować.
Zniknięcie męża
- Dobrze pamiętam dzień 19 lipca sprzed trzech lat. Wyjechałam do rodziców mieszkających we Wrocławiu, a kiedy wróciłam do poznańskiego domu, nie zastałam ani córki, ani męża – wspomina Renata Ramos, która wtedy na próżno przeszukała wszystkie zakamarki w poszukiwaniu jakiejś kartki: – Żadnej informacji, dokąd wyjechali.
Przyznaje, że w ich małżeństwie nie układało się najlepiej. Przed samymi wakacjami, w maju, zgłosiła pobicie przez męża. W tym samym czasie uznała potrzebę powiadomienia psychologów o dziwnym jego zachowaniu w stosunku do ich córki Oli. Jak twierdzi matka: był chorobliwie nadopiekuńczy. Na każdym kroku ją kontrolował, chciał wiedzieć, co robi w każdej minucie swojego życia: – Ola umawiała się z koleżankami, a po kilku minutach wracała na przykład do domu, bo tata, telefonując na komórkę, kazał jej pożegnać się z rówieśnikami – opowiada matka. Uznała, że takie zachowanie odbiega od postępowania nawet najbardziej kochającego rodzica: – Mąż również mnie nieustannie kontrolował, sprawdzając, czy jestem w domu.
W przedsionku piekła