Dziennik "Nowyje Izwiestia" opublikował wczoraj omówienie raportu regionalnego rzecznika praw człowieka, według którego w domu opieki w Oziorsku przez ostatnie 15 lat doszło do 14 przypadków przymusowej sterylizacji dwudziesto- i trzydziestokilkuletnich kobiet. Taki zabieg można wykonać tylko za zgodą samej kobiety. A jeśli ona jest ubezwłasnowolniona, decyzję podejmuje komisja lekarska i zatwierdza ją sąd.
- Tymczasem w domu opieki sterylizację stosowano po prostu jako środek antykoncepcyjny - mówi "Gazecie" urzędniczka biura rzecznika praw człowieka w Kraju Permskim. I dodaje: - Pracownicy domu w Oziorsku trochę żartem mówili nam, że przeprowadzają zabiegi po to, by ich podopieczne "nie rodziły kolejnych psycholi".
Jurij Sawienko, psychiatra, ekspert kontrolujący placówki psychiatryczne w całej Rosji na polecenie federalnego rzecznika praw człowieka, powiedział nam, że spotykał się z przypadkami stosowania przymusowej sterylizacji bez wyroku sądowego i w innych regionach, ale dochodzi do nich "sporadycznie".