Jak to się stało, że dziennikarka znalazła się w szpitalu psychiatrycznym? Ona sama twierdzi, że została w nim umieszczona wbrew swojej woli. Jest przekonana, że padła ofiarą zemsty ze strony murmańskich lekarzy za krytyczne artykuły o przemocy wobec pacjentów.
Początkiem problemów dziennikarki były badania niezbędne do odnowienia prawa jazdy, którym miała się poddać w szpitalu w Murmańsku. - Lekarka wezwała milicję. Zatrzymali mnie siłą, zawołali ambulans, wsadzili do niego i przewieźli do szpitala (w Siewieromorsku), gdzie zostałam pobita. To wszystko z powodu artykułu w gazecie - mówi Arap.
Dziennikarka opublikowała na początku czerwca w wydawnictwie OGF w Murmańsku artykuł "Dom wariatów". Opisuje w nim złe traktowanie pacjentów obwodowego szpitala psychiatrycznego (dzieci i nastolatków). Artykuł powstał na podstawie relacji rodziców młodych pacjentów.
18 lipca sąd w Murmańsku skierował Arap na przymusowe leczenie psychiatryczne. 10 sierpnia sąd w Apatytach orzekł, że decyzja ta była uzasadniona. Bliscy dziennikarki zaskarżyli ten werdykt. Ich apelacja ma być rozpatrzona w środę.
Poparcie Arap otrzymała ze strony Władimira Łukina, rosyjskiego rzecznika praw człowieka, który w zeszłym tygodniu oświadczył, że powinna ona być leczona ambulatoryjnie, a nie w zamkniętej klinice psychiatrycznej. "Im szybciej leczenie stacjonarne zostanie zastąpione ambulatoryjnym, tym lepiej pod każdym względem, w tym dla państwa i jego prestiżu" - podkreślił Łukin. Rosyjski ombudsman dodał, że swoją opinię opiera na orzeczeniu specjalistów z prezesem Niezależnego Towarzystwa Psychiatrycznego Jurijem Sawienką na czele, którzy na jego prośbę zbadali panią Arap w szpitalu psychiatrycznym w Apatytatch.
Sawienko z kolei wypowiedział, że "chodzi o realnie chorego człowieka, który w 2004 roku sam zwrócił się o pomoc do psychiatrów". "Teraz stare symptomy się zaostrzyły. Wszelako nie stanowi ona zagrożenia ani dla siebie samej, ani dla otoczenia" - wyjaśnił lekarz.
Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego poinformował, że jego aktywistka została wysłana na przymusowe leczenie psychiatryczne za swoją działalność publicystyczną i społeczno-polityczną. Zdaniem OGF przypadek Arap udowadnia stosowania w Rosji metod "psychiatrii represyjnej".
"Zdarzenie to oceniamy jako powrót do praktyk z czasów ZSRR, kiedy to ludzi nie zgadzających się z reżimem kierowano na przymusowe leczenie psychiatryczne" - oświadczyło ugrupowanie Kasparowa
Artykuł pochodzi ze strony: http://www.tvn24.pl/
Wydrukuj i / lub i ściągnij na dysk cały artykuł: Kliknij
To jest etykietowanie ludzi. Wiecie może, jak się czuje taki zaszczuty człowiek? Nie wiecie, bo tacy ludzie nie są już nikomu potrzebni i można wsadźić ich w czarną dupę ;)
OdpowiedzUsuń