Ostatnimi czasy nasila się bardzo dziwna tendencja. Psychologowie i psychiatrzy zajmują się coraz mniejszymi dziećmi. Konsekwencją tego, będzie brak zdolności do rozróżniania przez nie:kto jest ich opiekunem – urzędnik psychologiczny, czy rodzice?
Coraz częstsze rozmowy psychologów z dziećmi w szkołach, nasilone kontakty z etatowymi poszukiwaczami problemów, doprowadzą także do utraty przez dzieci, tak potrzebnej samodzielności – od małego wtłaczając je w role pacjenta i urzędniczego petenta.
Każdy kto nas diagnozuje i ocenia, z definicji obniża nam samoocenę. Do tego wszędzie tam, gdzie się wpuszcza psychologa, czyli forpocztę psychiatrii, tam z czasem pojawią się również lekarze, czyli ludzie wydający wyroki – rozdający diagnozy choroby psychicznej.
Wszystko z powodu faktu, że psychiatria jest uzależniona finansowo od istnienia i poszerzania zakresu chorób psychicznych. Ostatnio próbują oni nawet najzwyklej nieszczęśliwych ludzi, uznawać za chorych. Po prostu im więcej diagnoz, tym więcej psychiatrzy zarabiają na wypisywaniu leków leczących wyimaginowane pomroczności jasne, depresje, czy ADHD.Pobierz artykuł w PDF-ieCzytaj całość
Zobacz też:
- Niewolnictwo w psychiatrii - Szpitale psychiatryczne zmuszają dzieci do sprzątania
- Wsadzili ośmiolatka do psychiatryka za karę?
- Nieśmiałym dzieciom grozi leczenie psychiatryczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga. Od lutego 2013 roku komentarze mogą ukazywać się ze znacznym opóźnieniem
Możesz użyć następujących atrybutów HTML:
Tekst pogrubiony: <b>twój tekst... </b>
Tekst pochylony: <i>twój tekst...</i>
Odnośnik (Link): <a href="adres strony">widoczna nazwa</a>
Adres e-mail: <a href="mailto:wstaw adres e-mail">nazwa</a>