W swej fascynującej książce, która opowiada o medykalizacji ludzkiego cierpienia przez psychiatrów, Gary Greenberg opisuje, jak lekarz Samuel Cartwright doniósł w 1850 roku na łamach szanowanego periodyku "New Orleans Medical and Surgical Journal" o odkryciu pewnej nowej choroby. Nazwał ją "drapetomanią", od słowa "drapetes" oznaczającego w starożytnej grece zbiegłego niewolnika. Choroba ta miała "powodować, że Murzyni uciekają". Cartwright wymienił jeden podstawowy objaw diagnostyczny – "opuszczenie służby" – oraz kilka drugorzędnych, w tym "dąsy i niezadowolenie tuż przed ucieczką".
Drapetomania trafiła rzecz jasna na śmietnik historii medycyny. Nigdy nie została wymieniona w "Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders" (DSM) Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, zbiorze powszechnie respektowanych wytycznych w zakresie badań i diagnozy zaburzeń zdrowia psychicznego. Greenberg, zagorzały krytyk DSM, sugeruje jednak, że gdyby podręcznik ten był publikowany w połowie XIX wieku, zapewne uwzględniono by w nim także drapetomanię.
Autor przypomina, że homoseksualizm figurował w pierwszym wydaniu DSM z 1952 roku jako "socjopatyczne zaburzenie osobowości" i taka wersja obowiązywała aż do 1973 roku. "Lekarze dostawali pieniądze na jego leczenie, a naukowcy na badania nad jego przyczynami i terapiami", pisze Greenberg w książce "The Book of Woe: The DSM and the Unmaking od Psychiatry". "Sami homoseksualiści zaś przez lata poddawani byli leczeniu przy pomocy rozmaitych metod, w tym elektrowstrząsów, psychoanalizy, terapii behawioralnej oraz sesji z asystentkami seksualnymi".
56-letni Greenberg, amerykański psychoterapeuta z 30-letnim doświadczeniem, jest autorem licznych publikacji na temat psychicznych dolegliwości (w tym także własnej depresji po rozpadzie pierwszego małżeństwa). W swojej najnowszej książce Greenberg przyjmuje jednak inną perspektywę, rozprawiając się z DSM, tak zwaną "biblią psychiatrów", która zawiera wyczerpującą listę wszystkich zaburzeń zdrowia psychicznego wraz z kryteriami diagnostycznymi.
Ta regularnie aktualizowana publikacja – najnowsze wydanie, DSM-5, ukazało się w maju tego roku – traktowana jest jak wyrocznia niemal na całym świecie, w tym w Wielkiej Brytanii, gdzie stanowi podstawę znacznej części klinicznych zaleceń w kwestii zdrowia psychicznego. Mimo to Greenberg dowodzi, że DSM sprowadza nasze "nieskończenie skomplikowane" życie wewnętrzne do pseudonaukowego modelu, fabrykując "całe mnóstwo" nieistniejących chorób.
http://www.medonet.pl
Pobierz artykuł w PDF-ie : LINK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga. Od lutego 2013 roku komentarze mogą ukazywać się ze znacznym opóźnieniem
Możesz użyć następujących atrybutów HTML:
Tekst pogrubiony: <b>twój tekst... </b>
Tekst pochylony: <i>twój tekst...</i>
Odnośnik (Link): <a href="adres strony">widoczna nazwa</a>
Adres e-mail: <a href="mailto:wstaw adres e-mail">nazwa</a>