Rzeczywistość pokazuje, że psychiatrzy starają się nie dopuścić do sytuacji, w których osoba zamknięta w zakładzie psychiatrycznym wraca z niego bez odpowiedniej diagnozy psychiatrycznej. Przyczyna jest prosta – pacjent może ubiegać o rekompensatę. Czasami dzieję się tak, że dostajemy „zaległą” diagnozę dopiero wtedy, gdy próbujemy dochodzić swoich praw o odszkodowanie za bezpodstawne przetrzymywanie w zakładzie wbrew własnej woli.
I wtedy dopiero zyskujemy odpowiednio dobraną "diagnozę" psychiatryczną już przy pomocy opinii tak zwanych biegłych psychiatrów. Nie liczmy więc na to, że wyjdziemy stamtąd z opinią „zdrowi”. Było by to po prostu niewygodne.
Ustawy specjalne to jedyny wyjątek, który pozwala na zamknięcie praktycznie każdego w zakładzie zamkniętym wbrew jego własnej woli i to na bazie subiektywnej oceny psychiatry. Taka możliwość daje artykuł 22 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Często taka decyzja odbywa się w oparciu o pomówienia.Psychiatria opiera również swoje diagnozy często na gruncie fałszywych podstaw np. fałszywych donosów. Ta budząca wiele kontrowersji dziedzina medycyny uzależniona jest finansowo od sztucznego poszerzania zakresu "chorób i zaburzeń psychicznych. Istnieje w związku z tym poważna podstawa do nadużyć w tym zakresie. Liczba osób zdrowych przetrzymywanych pod przymusem w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, dramatycznie wzrosła w latach ubiegłych.
Trzeba pamiętać, że:
„Bajer w tym, że rozpoznanie defektów psychicznych to bardzo często sprawa subiektywna i praktycznie nie zdarza się żeby badani przez różnych lekarzy mieli takie same opinie - jest to stwierdzenia lekarza psychiatry, sprzedającego swoje opinie przestępcom dla uniknięcia przez nich kary.
Sami lekarze często też obwiniają prokuratorów i przyznają, że robi się z nich przestępców opisujących nieprawdę w zależności od zapotrzebowania w sprawie.”
W psychiatrii można więc wszystko i zależy to wyłącznie od widzimisię psychiatry. Właściwe każdy „lekarz duszy”, jeśli tylko zechce, jest w stanie wynaleźć chorobę lub zaburzenie praktycznie każdemu, co nie jest tajemnicą.
Nie twierdzę przez to że nie należy walczyć o swoje prawa, jedynie chce wskazać, że ci specjaliści od wymyślania chorób prowadzą bardzo nieczystą grę i walka z nimi jest trudna a czasami wręcz niemożliwa .Dlatego takim osobom jest potrzebna pomoc z zewnątrz.
„Jak tam, debile?, Pogorszyło się naszym czubkom?,Co ty – pojebany – możesz wiedzieć?”
Natomiast w wyniku ujawnionych tam zarzutów i nie dających się już utrzymać w tajemnicy znęcania psychicznego, psychiatra mówi:
„To oszczerstwa osób upośledzonych psychicznie, przecież one nie wiedzą co mówią…”
Z obserwacji dochodzę do wniosku, że są to naprawdę niebezpieczni ludzie. W końcu nawet wróżki mają prawo do zarobku. Ale w przypadku psychiatrów powinno znaleźć się stosowne ostrzeżenie:
Nigdy nie zwierzaj się tym "specjalistom" w szczególności gdy jesteś zmuszany do różnorakich "badań". Słowa typu "chcą mnie zniszczyć" lub nawet " jestem przecież normalny /a, mogą bowiem zostać zinterpretowane tym bardziej jako zaburzenia czy choroba psychiczna. Nie warto też udawać choroby w celu uzyskania świadczeń, gdyż bardzo szybko może się to obrócić przeciw Tobie i wymknąć z pod kontroli...
Zobacz też:
- Odszkodowanie za niewątpliwe niesłuszne obserwacje sądowo-psychiatryczne
-
I Kto tu Zwariował...
-
Eksperyment Rosenhana
- Krychnowic piekło!
Bardzo madrze powiedziane.
OdpowiedzUsuńJest wiele prawdy, w tym co piszesz. Niestety rzeczywistość "chorych psychicznie" czasami potrafi być bardzo okrutna.
OdpowiedzUsuńBardzo madrze powiedziane. Thank you. Happy 2016. :)
OdpowiedzUsuń